18 kwietnia 2024, 13:34

Teraz

Fakty

A A A

TORZENIEC: Człowiek z Brazylii che odbudować pałac

Pałac w Torzeńcu na terenie gminy Doruchów przed II Wojną Światową był prawdziwą perełką regionu. Miejsce to szczególnie upodobał sobie Tadeusz Skowroński, polski dyplomata, poseł nadzwyczajny i minister Brazylii w latach 1938 – 1945. Czy po wielu latach zaniedbań uda się choć w niewielkiej części odtworzyć dobrze prosperującą „maszynę”? Tego z pewnością chcieliby mieszkańcy, którzy poznali w niedzielę wnuka dyplomaty, Andre Skowrońskiego. 

W Torzeńcu odbyło się spotkanie w sprawie ratowania zabytkowego pałacu. Dziś bardzo zrujnowany, zniszczony pożarem obiekt tylko we wspomnieniach przypomina lata świetności. Pałac został wybudowany w latach 1914 – 1918 przez Jana Turno, który następnie przekazał go w posagu Christinie, pierwszej żonie ministra. Tadeusz Skowroński żył na walizkach, jednak z sentymentem powracał do niewielkiej wsi położonej pomiędzy Kępnem a Wieruszowem. Dowodem jego miłości do majątku jest lektura spisywana dla wnuka „Szczęśliwe dni spędzone w Torzeńcu”. Według relacji, miejsce to przed 1939 r. przynosiło nawet 200 tys. dolarów w ciągu roku. Działało tutaj prężne gospodarstwo połączone ze stawami rybnymi. 

Wnuk chce do Polski 

Pałac sukcesywnie był degradowany poprzez działalność Państwowego Gospodarstwa Rolnego i późniejszych dzierżawców. Niedawno doszło tam do pożaru, który doprowadził budynek do ruiny. Niedawno pojawił się jednak cień nadziei na odbudowanie miejsca oraz nadania mu kolejnego życia. Chce tego dokonać wnuk Skowrońskiego oraz stowarzyszenie „Socjum Kępno i okolice”. - On tak naprawdę sam odnalazł nas – zdradza Mateusz Olejniczak. - Pewnego dnia zadzwonili do mnie z gminy i przekazali, że jest taki pan Skowroński, który chciałby się spotkać z nami oraz porozmawiać. W gminie wiedzieli, że nasze stowarzyszenie posiada wiele informacji. Nawiązaliśmy kontakt z Andre, spotkaliśmy się, rozmawialiśmy, zaprzyjaźniliśmy się i działamy. On jest zakochany w Torzeńcu, w Polsce. Andre mówi, że jest to niezwykły kraj, dla niego egzotyczny, choć dla nas mogą to być dziwne słowa. On jest zakochany przede wszystkim w mieszkańcach i chciałby sam tutaj zamieszkać. 

Powrót wnuka Skowrońskiego, który faktycznie chce na stałe opuścić Brazylię, rozbudza apetyty związane z odbudową pałacu. Powstał już nawet komitet popierający tę inicjatywę. - Marzenie jest wielkie i przede wszystkim długoletnie – podkreśla poseł Bożena Henczyca, która wspiera i kibicuje wnukowi dyplomaty. - Będzie to trudne, ale wierzymy że to się uda. Trudno dziś mówić o konkretach, ponieważ mamy za sobą pierwsze oficjalne spotkanie w tej sprawie, początkujące było w sierpniu na terenie mojego biura, kiedy spotkaliśmy się z Andre, Sebastianem i Mateuszem z „Socjum”. Potem on wyjechał i wrócił dwa dni przed Sylwestrem. To są raptem dwa tygodnie, gdzie udało nam się już być w Ministerstwie Kultury w Warszawie. Rozpoznajemy temat, próbujemy dowiedzieć się jak najwięcej, bardzo chcielibyśmy żeby ten dworek został odrestaurowany i póki co związaliśmy nawet nie stowarzyszenie tylko po prostu komitet ds. ocalenia dworku w Torzeńcu, żeby jakiś podmiot mógł reprezentować i prowadzić działania. Moja postać na pewno się przyda, chociażby żeby ułatwić kontakty z instytucjami, które mogłyby zostać zainteresowane stworzeniem tutaj muzeum. 

Kości zostały rzucone 

Nie są to opowieści, które można włożyć między bajki. Już trwają rozmowy o sprowadzeniu mebli oraz eksponatów, które minister Skowroński zabrał ze sobą do Brazylii. Wszystkie rzeczy, jeśli uda się dojść do porozumienia, do czasu odbudowania pałacu miałyby trafić do któregoś z polskich muzeów. Wnuk dyplomaty 14 stycznia spotkał się z mieszkańcami Torzeńca i deklarował swoje zainteresowanie majątkiem. W pierwszej kolejności należy doprowadzić do wyprostowania prawa własności, ponieważ pałacem oraz otaczającymi go gruntami zarządza skarb państwa. - Moim marzeniem jest powrót do Polski i robienie wszystkiego, by ocalić pamięć o moim dziadku oraz ojcu – powiedział nam Andre Skowroński. - Głównym zadaniem będzie renowacja Torzeńca i ocalenie jego historycznej wartości. Ten obiekt może być ciekawą atrakcją i nauką dla studentów dyplomacji . Moim marzeniem jest również to aby był rozpoznawany nie tylko Wielkopolsce ale i całym kraju. Wierzę w moc ludzi, wierzę w moc tej miejscowości. 

Czy się uda?

Poseł Henczyca przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. - To są pewnie sprawy wieloletnie, nie zawsze zakończone sukcesem. Andre bardzo wytrwale do tego dąży i jeżeli będzie miał tutaj w Polsce wielu ludzi wokół siebie to mam nadzieję, że po kilku latach uda się to zrealizować. 

Pałac dawniej otaczał piękny park, w którym na pierwszy plan wybijał się 400-letni dąb. Znaleźć tam można było 20 odmian jabłoni, śliw i czereśni. Tuż przy owczarni rosły brzoskwinie, morele i winogrono. Przy majątku działała strzelnica, bażanciarnia, mały ogród zoologiczny. Tadeusz Skowroński kochał Torzeniec, jego wnuk, Andre, też już to czuje. 

 


Autor: wieruszow@radiosud.pl