27 kwietnia 2024, 10:59

Teraz

14°

Fakty

A A A

KĘPNO: Omal nie stracił swojego „atrybutu męskości”

Kilka dni temu na Specjalistyczny Oddział Ratunkowy w Kępnie, trafił 50-letni kępnianin z nietypowym problemem. Na swym przyrodzeniu miał założony przedmiot przypominający obrączkę. Prawdopodobnie nie był to typowy jubilerski klejnot, gdyż wówczas albo palce u ręki jej właściciela musiałyby być sporych rozmiarów, albo też…

Informację potwierdził dyrektor szpitala w Kępnie Jakub Krawczyk, powołując się na rozmowę z ordynatorem Oddziału SOR Rafałem Podejmą. Nieoficjalnie wiadomo, że przedmiot na przyrodzeniu mężczyzny znajdował się już przynajmniej od kilkunastu godzin i mógł spowodować poważne powikłania. Wiadomo także, że w najgorszej sytuacji mężczyzna mógł nawet stracić swój organ, gdyby z interwencją medyczną czekano jeszcze dłużej.

Niestety lekarze mieli początkowo spore problemy z usunięciem „obrączki”. Postanowiono wezwać na pomoc strażaków. - Faktycznie mieliśmy takie zgłoszenie i kiedy wyjeżdżaliśmy już na ratunek, otrzymaliśmy drugi telefon ze szpitala, że lekarzom udało się pomóc temu człowiekowi - wyjaśnia kpt. Jarosław Kucharzak z PSP Kępno,

Rzecznik prasowy PSP przyznaje, że takiego przypadku jeszcze nie było w tej jednostce i trzeba byłoby użyć specjalistycznego sprzętu. - Myślę, że używając jakiś narzędzi elektrycznych próbowalibyśmy oswobodzić mężczyznę. Może, jaką szlifierką trzeba byłoby naciąć, ale niestety na chwilę obecną nie posiadamy nawet takiego specjalistycznego, hydraulicznego sprzętu do tego typu zdarzeń. Są takie narzędzia do rozcinania obrączek, pierścionków itp. - wyjaśnia kpt. Kucharzak.

Miłośnicy takich „zabawek” mogą jednak odetchnąć z ulgą, bo kępińscy lekarze zdobyli wyjątkowe doświadczenie, a strażacy zamierzają kupić specjalistyczny sprzęt. - Jest plan zakupu dla naszej jednostki takich narzędzi - dodaje rzecznik PSP Kępno. Pacjent cały i zdrowy wrócił do domu, aczkolwiek jak każdy uraz, tak i ten trzeba będzie poddawać bacznej obserwacji i chyba przez dłuższy czas, w tym wypadku tylko obserwacji.

Autor: daniel.tarchala@radiosud.pl