12 maja 2024, 11:14

Teraz

11°

Fakty

A A A

KOBYLA GÓRA: Gmina zmaga się ze skutkami ulewy

Zalane posesje, podtopione piwnice, uszkodzone mosty, przerwane przepusty – mieszkańcy gminy Kobyla Góra wciąż jeszcze zgłaszają kolejne szkody będące konsekwencją gwałtownych opadów deszczu, jakie nawiedzały powiat ostrzeszowski w ostatnich dniach. Właśnie Kobylą Górę i jej okolice uznać należy za obszar, gdzie skutki ulew okazały się najbardziej dotkliwe. O wyjaśnienie przyczyn takiego stanu rzeczy, przedstawienie aktualnej sytuacji, a także podsumowanie dotychczas podjętych działań i planów na najbliższą przyszłość poprosiliśmy wójta Wiesława Berskiego.
- Niestety te ulewne opady z niedzieli na poniedziałek wyrządziły nam szkody – przyznaje. - Pierwsza kwestia to tama. Opady spowodowały, że poziom wody na tyle gwałtownie się podniósł w zalewie, że Polskie Wody musiały reagować. Z zalewu został spuszczony zrzut wody. Początkowo były to mniejsze ilości. Potem okazało się, że nadmiar wody w zalewie grozi nawet przerwaniem tamy i została podjęta decyzja o zwiększeniu ilości zrzucanej wody. To niestety miało wpływ na podtopienia. Woda spłynęła ciekiem Meresznicy w kierunku Myślniewa i Kuźnicy Myślniewskiej, gdzie zostało podtopionych kilkanaście gospodarstw.
Włodarz Kobylej Góry nie kryje więc, że zrzut wody z zalewu miał istotny wpływ na rozwój wypadków w ostatnich dniach.
- Jest teraz kwestia rozważenia, czy można było zrobić coś inaczej, jak zareagować. Pewnie tak, trzeba wyciągnąć wnioski. Ale myślę, że nikt się nie spodziewał aż tak intensywnych opadów w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Co godne podkreślenia, wykonany zrzut wody był największym z dotychczasowych.
- Był nawet moment, że ten zrzut był maksymalny – potwierdza wójt. - Myślę, że była to decyzja podjęta pod wpływem chwili, kiedy poziom wody w zalewie był maksymalny czy ponad stan. Dlatego została podjęta decyzja o maksymalnym zrzucie. Czy to było słuszne? Była to kwestia ratowania tamy. Myślę, że gdyby doszło do jej przerwania skutki byłyby o wiele gorsze.
Jednym z priorytetów jest obecnie pomoc dla najbardziej poszkodowanych mieszkańców gminy.
- Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej zajmuje się tą kwestią – informuje W. Berski. - Mieszkańcy, którzy ponieśli straty mogą składać wnioski. Pracownicy GOPSu będą te wnioski weryfikowali, jak również, z tego co wiem, będzie możliwość wnioskowania do pana wojewody o pomoc finansową w kwocie sześciu tysięcy złotych. My postaramy się też jakąś pomoc przeznaczyć. Jestem ponadto po rozmowie z panią poseł Katarzyną Sójką. Rolnicy będą mogli skorzystać z pomocy i składać wnioski o wyszacowanie strat do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa biuro w Ostrzeszowie.
Póki co samorządowcy starają się naprawiać szkody poczynione przez wodę w infrastrukturze gminnej. Nie wykluczają jednak, że w przypadku zadań przekraczających ich możliwości będą starać się o wsparcie z zewnątrz.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl