25 kwietnia 2024, 23:38

Teraz

Fakty

A A A

KĘPNO: Nie ma ryzyka zamknięcia jakiegokolwiek oddziału

O zmianach w ustawie dotyczącej finansowania opieki zdrowotnej, o zamykanych w wielu miastach oddziałach szpitalnych, o skargach na działalność Kępińskiego SOR-u, oraz o dofinansowaniu, którego miało nie być, jednak po wielu odmowach w końcu zostało przyznane - czyli o sytuacji Kępińskiego szpitala, rozmawialiśmy z jego dyrektorem Jakubem Krawczykiem.

Pod koniec ubiegłego roku Prezydent podpisał ustawę, o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która zakłada podniesienie wydatków na ochronę zdrowia do 6% PKB i w ciągu tych lat wydatki mają wzrosnąć o kwotę ponad pół miliarda złotych. Czy uważa Pan, że coś się zmieni dla pacjentów i czy odczują to pacjenci w takich placówkach jak Kępińska?
Liczę na to że tak będzie. Wszyscy zakładamy że zamiana tej ustawy poprawi sytuację w ochronie zdrowia, w której jak wszędzie zawsze brakuje pieniędzy i te nakłady powinny rzeczywiście wzrastać. Z założenia tej ustawy będą wzrastać stopniowo. Ja liczę na to że to rzeczywiście odbije się to zarówno na sytuacji pacjentów; w dostępności, skróceniu kolejek, poprawie jakości świadczeń, ale i w dostępności zakupu nowego sprzętu i poprawie warunków kadrowych szpitala. Takie jest założenie – wzrost nakładów na ochronę zdrowia, to poprawa sytuacji w ochronie zdrowia. Liczę na to, chodź trudno w tej chwili powiedzieć jak to będzie wyglądać. Ustawa jest gotowa, ale nie wiemy jak to będzie wyglądało w praktyce. Oczywiście jestem pełen nadziei, że ta sytuacja będzie się stopniowo poprawiać i my jako szpital powiatowy odczujemy poprawę, ale i pacjenci naszego szpitala także będą mogli odczuć poprawę jakości i dostępności do świadczeń zdrowotnych.

Wspomniał Pan, że nowa ustawa ma wpłynąć także na poprawienie sytuacji kadr, a w ubiegłym roku właśnie z powodu braku lekarzy, szpitale w całym kraju zaczęły zamykać, lub zawieszać działalność niektórych oddziałów. Całkiem niedaleko, w Kluczborku szpital zawiesił działalność oddziału wewnętrznego, to samo w sąsiednim Oleśnie. Czy jest, lub czy było ryzyko zawieszenia albo zamknięcia któregokolwiek z oddziałów w Kępnie?
Te sytuacje były znane w całym kraju i rzeczywiście wszyscy się martwiliśmy, że będzie to dotyczyło coraz większej liczby szpitali. Jeszcze zanim odpowiem na pytanie, to jedna uwaga: te problemy kadrowe oczywiście są powszechne i ten wzrost nakładów o którym mówi ustawa obejmie także podniesienie wynagrodzenia. Ustawa podwyżkowa, która weszła w lipcu ubiegłego roku, nakłada na nas obowiązek stopniowego realizowania wzrostu wynagrodzeń wszystkich pracowników medycznych. Dla szpitali, także dla naszego szpitala, jest to duży problem dlatego liczymy, że ta nowa ustawa zmieniająca ustawę o finansowaniu opieki zdrowotnej ze środków publicznych, będzie umożliwiała nam realizację tej ustawy podwyżkowej. Liczę , że wtedy te problemy kadrowe będą się zmniejszać, gdyż one rzeczywiście w tej chwili są i dotyczą zarówno kadry wyższej jak i średniej i niższej. My sobie jakoś radzimy i odpowiadając na Pana pytanie, nie ma w tej chwili ryzyka, że będziemy musieli zamykać, lub zawieszać działalność któregokolwiek z oddziałów. Borykamy się z problemami kadrowymi w tej chwili głównie w pomocy doraźnej, tu chodzi szczególnie o karetkę SI, o nocną i weekendową opiekę zdrowotną. Tam rzeczywiście brakuje nam chętnych lekarzy do pracy. Wiąże się to pewnie z tym, że te punkty nocnej i świątecznej opieki powstały przy każdym szpitalu znajdującym się w sieci szpitali, tego wcześniej nie było i w związku z tym pewnie większość lekarzy pracuje bliżej swoich ośrodków macierzystych. Dlatego głównie z tymi problemami borykamy się w tej, chwili jeśli chodzi o pomoc doraźną. Oczywiście poza tym, mamy również problemy na oddziałach, ale w tej chwili zagrożenia zawieszenia, czy zamknięcia jakiegokolwiek oddziału nie ma i tu pragnę Państwa uspokoić.

Co w takim razie z nowymi lekarzami w Kępnie? Bo jednak spora część personelu, zwłaszcza specjalistów, pracuje już wiele lat, a oni w pewnym momencie i tak na emeryturę odejdą. Ktoś musi ich zastąpić.
To trudne pytanie. Oczywiście każdy kto ma siłę pracować i chce pracować nadal pracuje i nikt nikomu nie będzie tego uniemożliwiał, tym bardziej że zależy nam na każdej osobie w obecnej sytuacji kadrowej. Pozyskujemy jednocześnie młodych lekarzy. Mamy w tej chwili nowych lekarzy rezydentów i, mamy lekarzy stażystów na których liczę, że zostaną naszym szpitalu. Część lekarzy w trakcie specjalizacji przyjeżdża także do nas do pracy w charakterze dyżurowym. Na razie dyżurowym, a może kiedyś uda się ich pozyskać i będą u nas pracować w większym wymiarze czasowym. Jest baza ludzi kształcących się, doskonalących się, czy kończących swoje specjalizacje z którymi mam nadzieję utrzymać stałą współpracę, dla płynności pracy naszego szpitala.

Wspomniał Pan też, że mamy lekarzy rezydentów, ale ten ogólnopolski strajk nie był odczuwalny w Kępnie?
Nie u nas to nie było odczuwalne, ze względu na to, że problem protestu rezydentów dotyczy przede wszystkim dużych ośrodków. Problemy pojawiły się tam, gdzie procent rezydentów w dużych szpitalach jest duży i rzeczywiście wypowiedzenie umów z klauzulą „opt-out”, doprowadziło do zaburzenia płynności pracy dyżurowej, natomiast nas ten problem nie dotyczył.

Jest pan dyrektorem od końca września ubiegłego roku. Nie jest tajemnicą, że mieszkańcy z działalności oddziału ratunkowego zadowoleni nie są, a zwłaszcza z opieki i spora część żalu wylewa się na portalach społecznościowych. Czy dotarły do Pana jakieś głosy, lub oficjalne skargi na działalność kępińskiego SOR-u?
Tak oczywiście docierają informację z różnych źródeł. Na portalach społecznościowych wypowiadają się osoby, które mają wiele krytycznych uwag, nie tylko do szpitala, ale pewnie do wielu innych instytucji. Ponieważ szpital prowadzi działalność medyczną, działalność na bardzo delikatnej, nieocenionej i niezwykle ważnej materii, jaką jest ludzkie zdrowie i życie trudno się dziwić, że pojawiają się emocje w jakiś sytuacjach konfliktowych, czy trudnych. Docierają do mnie różne uwagi, chociaż w ostatnim czasie zauważyłem, że trochę się to uspokoiło. Jedną z pierwszych rzeczy, do której dążyłem w momencie kiedy objąłem stanowisko dyrektora, była poprawa warunków pracy na SOR-ze. W tej chwili realizujemy tam program wprowadzenia drugiego lekarza. Od stycznia mamy już układane grafiki dla dwóch lekarzy: dla lekarza zabiegowego i niezabiegowego, co myślę że w istotny sposób wpłynie na poprawę dostępności i skrócenie czasu na przyjęcie. Uruchomiliśmy także poradnię urazową dla pacjentów, którzy mają później trafić na konsultację związaną z przebytym urazem. Powiedzmy, że działa to dobrze, chociaż pewnie pojawiać się mogą i tu wątpliwości pacjentów, ale liczę na to, że to wszystko z każdym tygodniem będzie się poprawiać. Przede wszystkim ta obecność dwóch lekarzy i zabezpieczenie drogowego transportu między szpitalnego, czego, brakowało nam w poprzednich latach, stwarza większe bezpieczeństwo na wypadek różnych sytuacji, kiedy jakiegoś chorego musimy przewieźć do ośrodków specjalistycznych, bo nie wszystkich pacjentów jesteśmy w stanie leczyć w Kępnie. Mamy już taką możliwość, bo w przypadku kiedy byłby potrzebny lekarz do transportu, to ten lekarz jest właśnie w ramach lekarza dyżurnego oddziału ratunkowego. Wydaje mi się, że ta sytuacja się poprawia. Owszem krytyczne uwagi zawsze będą, oby ich było jak najmniej, natomiast pewne moje działania zostały już wdrożone, są rozwijane i doskonalone po to, aby tą sytuację jeszcze bardziej poprawić i aby rzeczywiście pacjenci trafiający z różnymi urazami, czy schorzeniami do oddziału ratunkowego, byli odpowiednio zaopatrzeni i jednocześnie usatysfakcjonowani tą pomocą oraz żeby wyszli z tego oddziału zaopatrzeni w sposób prawidłowy i zadowoleni z procesu leczenia.

Czyli szpital drogę lądową ma zabezpieczoną, a co z drogą lotniczą? Prawie dwa miesiące temu zostało oficjalnie oddane do użytku lądowisko na dachu szpitala, ale co z odbiorem przez lotnicze pogotowie ratunkowe, bo jeszcze nic tam nie lądowało, zgadza się?
Tak, jeszcze nic nie lądowało. Ta procedura umożliwienia korzystania z lądowiska dla śmigłowców ratowniczych trwała dość długo. Przechodziła przez różne instytucje. W tej chwili mogę Państwu powiedzieć że lądowisko jest oddane do użytku i zatwierdzone przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, także jest gotowe do przyjmowania śmigłowców ratowniczych dla pacjentów.

Kolejną dużą inwestycją prowadzoną na terenie szpitala jest budowa bloku operacyjnego, tyle że podczas sesji Rady Miasta pod koniec września, okazało się że mimo licznych zapewnić ze strony parlamentarzystów, powiat Kępiński nie otrzymał na budowę nowego bloku operacyjnego dofinansowania, bo Wojewoda odmówił jego udzielenia. Starosta natomiast powiedział, że z własnego budżetu jest w stanie te inwestycje doprowadzić do zamierzonego celu. Jak właściwie w tej chwili wygląda sytuacja z blokiem operacyjnym?
Co do szczegółów dotyczących finansowania, z uwagi na to iż jest to inwestycja kontrolowana i uruchomiona przez Starostwo, ja bym nie chciał się wypowiadać i o szczegóły elementów finansowania prosiłbym, pytać w starostwie. Mogę tylko powiedzieć i z czego się bardzo cieszę, że Pan Starosta i Starostwo Powiatowe przekazało nam środki i zakończyło część budowlaną z końcem roku. Ta inwestycja jest realizowana przez Starostwo Powiatowe, więc pytania o szczegóły finansowe prosiłbym kierować do starostwa, natomiast ja jako dyrektor bardzo się cieszę ze współpracy ze starostwem. Jesteśmy w tej chwili na etapie postępowania przetargowego na wyposażenie bloku operacyjnego i ja w tym procesie także uczestniczę . Zakładamy, że jeśli to wszystko uda się dopiąć tak jak planujemy, to myślę że w połowie roku powinniśmy oddać nowy blok operacyjny do użytkowania.

Nie martw się Pan - jako dyrektor szpitala, że z powodu braku dofinansowania ze strony wojwody, tych pieniędzy na powstanie nowego bloku może braknąć?
Nie jest tajemnicą, że to dofinansowanie było. Po wielu problemach i odmowach ostatecznie jednak dofinansowanie zostało udzielone. Nie chcę się wypowiadać o szczegółach, bo ja w tym bezpośrednio nie uczestniczyłem, natomiast to dofinansowanie mimo wcześniejszych informacji, że go nie otrzymaliśmy, w ostateczności udało się uzyskać na tę część budowlaną.

Nowe lądowisko jest. Nowy blok operacyjny za chwile będzie. Co jeszcze jest w planach, jeżeli chodzi o duże inwestycje?
Jest dużo pracy, planów i zamierzeń. Jesteśmy w trakcie przygotowania planu rzeczowo-finansowego. Jedną z takich dużych rzeczy realizowanych w tym roku, które musimy rzeczywiście zrobić, to zmiany w strukturze chirurgiczno-ortopetycznej, czyli to o czym wspomniałem wcześniej. Ze względów epidemiologicznych i z uwagi na bezpieczeństwo chorych ortopedycznych, będziemy przynajmniej w takiej doraźnej formie organizować miejsca dla pacjentów ortopedycznych w ramach oddziału chirurgicznego, co będzie połączone w ramach remontu tego oddziału. To taka rzecz do zrobienia na już, którą będziemy rozpoczynać dosłownie za moment. Potem oczywiście cała masa różnych zamierzeń. Trzeba skończyć centralną sterylizatornie, która też będzie drugim krokiem do pełnej funkcjonalności bloku operacyjnego, a to też jest ogromna inwestycja. Nie chciałbym tutaj wyprzedzać pewnych faktów, ponieważ jestem w trakcie kończenia dokumentu „Strategii Rozwoju Szpitala”, który przedstawię w najbliższym czasie również na obradach Rady Powiatu, także zapraszam, jeśli można po tej radzie porozmawiamy o szczegółach planów inwestycyjnych.
Dziękuję za rozmowę.

Autor: