25 kwietnia 2024, 03:16

Teraz

Fakty

A A A

RADIO SUD: Podaruj im radosne święta

Święta Bożego Narodzenia, chyba jak żadne inne, kojarzą się ze spędzaniem czasu w gronie rodziny. Czy zatem w miejscach, gdzie kontakty z najbliższymi są ograniczone bądź wręcz niemożliwe, da się stworzyć tę niepowtarzalną, przepełnioną radością atmosferę? Przykład Domu Dziecka w Ostrzeszowie pokazuje, że tak.   W siedzibie głównej przebywa obecnie dwudziestu czterech wychowanków, w wieku od 3,5 do 21 lat. Do tego doliczyć należy dziesiątkę podopiecznych, od 14 do 18 roku życia, zamieszkujących w placówce zlokalizowanej w Książenicach, gdzie główny nacisk kładziony jest na usamodzielnianie. Pochodzą z różnych zakątków Polski: Malborka, Poznania, Pruszcza Gdańskiego, a także oczywiście powiatu ostrzeszowskiego. Każde dziecko to nieco inna, często dramatyczna, historia. Są jednak elementy, które łączą wszystkich.
-To są zazwyczaj sytuacje kryzysowe, które zadziały się w dysfunkcyjnych domach – wyjaśnia dyrektor Domu Iwona Suchorska-Kurzawa – Często jest tak, że przez wiele lat udaje się jakoś prowadzić te domy, pod okiem pracownika socjalnego, pod okiem kuratora, w tej chwili pod okiem asystentów rodzin. Ale są takie momenty, kiedy kryzys domowy jest już tak daleko posunięty, że dzieci trafiają do pieczy zastępczej.
Pierwsze reakcje na Dom Dziecka bywają bardzo różne.
-Niektórzy bardzo świadomie cieszą się ze zmiany sytuacji na lepsze, chociażby pod względem socjalno-bytowym – zauważa I. Suchorska –Kurzawa – Wiadomo, że wszystkie dzieci mają swoje korzenie, rodziców, których kochają, są z nimi związane, ale potrafią docenić tę zmianę, to, że jest spokój, jest ciepło, są zawsze przynajmniej trzy posiłki i pełna lodówka. Te takie, wydawałoby się, zwyczajne rzeczy. Natomiast jest też taka grupa dzieci, które nigdy nie godzą się na pobyt tutaj i z tymi dziećmi jest najtrudniej emocjonalnie.
Trudności te są szczególnie odczuwalne w chwilach, gdy więzi rodzinne niezwykle trudno w jakikolwiek sposób zastąpić i zrekompensować. Dzieci, które nie są w stanie pogodzić się ze swoją sytuacją nie czekają na święta, a zwłaszcza Boże Narodzenie, z bijącym sercem. Być może wolałyby  nawet, żeby ten czas nigdy nie nadszedł.
z-Czasami są to tak duże emocje, że nasz podopieczny nie jest w stanie usiąść do stołu wigilijnego – przyznaje dyr. Suchorska-Kurzawa – To są wspomnienia związane ze świętami w domu, to że nie ma rodziców, że dziecko do nich nie pojechało. Bardzo często też niepokój o to, jak wyglądają święta w domu rodzinnym i czy w ogóle jest tam świątecznie. Myślę, że bardzo wiele rzeczy się na to składa, także żal, że są tu, a nie ze swoimi bliskimi.
Należy w tym miejscu wyjaśnić, że o tym, czy podopieczny Domu Dziecka spędzi święta ze swoimi najbliższymi, czy też nie będzie miał takiej szansy decyduje sąd, po analizie sytuacji panujące w danej rodzinie. W efekcie, zdecydowana większość wychowanków  spędza Boże Narodzenie w Ostrzeszowie, dokładając starań, by klimat był jak najbliższy rodzinnemu.
-My tak naprawdę jesteśmy rodziną – przekonuje Monika – Uzupełniamy się, w każdej sytuacji traktujemy jak braci i siostry. Wychowawców też traktujemy jak bliskich, ciocie i wujków. Święta są ciężkim czasem, ale jakoś dajemy radę i nie odczuwamy tego aż tak bardzo.
Jak dodaje Radek, każdy z wychowanków zaangażowany jest w przedświąteczne przygotowania.
-Wszyscy coś robią, pomagamy sobie wzajemnie. Są dwie osoby odpowiedzialne za przystrojenie stołu. Szykujemy też jedzenie, a potem, kiedy wszystko przygotujemy, całą gromadką siedzimy przy jednym stole, odmawiamy modlitwę, śpiewamy kolędy, składamy życzenia i wręczamy prezenty. Dla mnie jest to fajne przeżycie.
Co bardzo ważne, przebywający w Domu Dziecka już od dłuższego czasu, starają się otoczyć opieką tych, którzy po raz pierwszy świętują wraz z nimi.
-Jeżeli jest ktoś nowy i źle się czuje w czasie świąt, to go przygarniamy i robimy wspólnie z wychowawcami wszystko by było tej osobie jak najlepiej, żeby nie odczuwała tego, że nie spędza świąt w domu – zapewnia Monika – Mamy też tego świadomość, że niektórym tutaj jest lepiej niż gdyby spędzali święta w domu. Jesteśmy bardzo wdzięczni pani Iwonie i wychowawcom, że mamy możliwość spędzenia tego czasu razem i że jest fajnie. Bo w święta jest zawsze fajnie.
W zgodnej opinii naszych rozmówców, w przypadku ostrzeszowskiej placówki słowo „dom” ma pełne pokrycie w rzeczywistości.
-Myślę, że nie powinno być takich miejsc jak nasze – uważa jednak I. Suchorska-Kurzawa – Nie powinno być rodzicielstwa zastępczego, bo powinny być dobre domy, dobre rodziny, dzieci powinny być ze swoimi bliskimi. Ale mamy jak mamy, mamy taką rzeczywistość, jaką mamy.
A wpływ na tę rzeczywistość może mieć każdy z nas. Każdy może bowiem włączyć się w akcję zainicjowaną przez Stowarzyszenie Po Prostu Pomagam Radia Sud. Zrób słodką paczkę i przynieś do siedziby Radia na Al. Marcinkowskiego 12k do 17 grudnia, a my przekażemy ją w Twoim imieniu dzieciom z Domu Dziecka w Ostrzeszowie. Dzieci czekają też na koce, ręczniki, pościel i środki czystości. Za każdy symboliczny gest otrzymają Państwo sianko na wigilijny stół.

Autor: redakcja@radiosud.pl