12 maja 2024, 21:06

Teraz

11°

Fakty

A A A

WIERUSZÓW: Radna poruszyła temat hejtu na lekarzy i personel medyczny

Wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Wieruszowskiego Irena Dundziak podczas sesji poruszyła problem hejtu, na jaki narażony jest personel medyczny. Przy wszystkim zauważyła ostatnią świąteczną pochwałę czytelnika portalu tugazeta.pl w sprawie jakości obsługi w szpitalu.

Zdaniem radnej Ireny Dundziak zazwyczaj zauważamy tylko te złe zachowania. - Muszę powiedzieć, że nastały bardzo złe czasy. Pacjenci od nas wymagają, są bardzo roszczeniowi, ale są w stosunku do nas bardzo, bardzo niegrzeczni. I tak samo jak nie mamy gumowych zegarków, lekarz też nie jest gumowy, i my mamy też swoje emocje, gdzie przy okienku stoi pacjent i z wymachującymi rękoma twierdzi, że jemu to się należy - mówiła wiceprzewodnicząca. - Nie możemy tutaj obwiniać lekarzy, pielęgniarek, bo my staramy się być miłe i grzeczne, tylko dziwne jest to, że jeżeli pielęgniarka czy lekarz jest grzeczny, nikt tego nie zauważa. Natomiast jeśli jest taka sytuacja epidemii, jak w chwili obecnej, są same roszczenia. Ja np. czytałam wpis, gdzie np. w Wigilię pani bardzo dobrą opinię wystawiła dla szpitala w Wieruszowie, gdzie była bardzo mile i grzecznie przyjęta przez lekarza. I to się powinno cenić, że my w Wigilię zostawiamy własne rodziny i idziemy do pracy, i staramy się być miłe i grzeczne, natomiast społeczeństwo po pandemii stało się bardzo roszczeniowe. Ja pracując prawie 50 lat w służbie zdrowia nie mogę zrozumieć, dlaczego taka sytuacja nastąpiła, dlaczego młodzi ludzie nie umieją docenić ciężkiej pracy zarówno lekarza, jak i pielęgniarki.

Prezes PCM potwierdziła, że personel na co dzień boryka się z agresją i hejtem ze strony pacjentów, i niestety nie wie, czy to wina złego wychowania czy może innych czynników. - Może naszemu społeczeństwu wszystko się należy - powiedziała Eunika Adamus.

Teraz jest bardzo duża liczba chorych, więc ten okres oczekiwania jest bardzo wydłużony. Wiem, że kolejki do lekarzy POZ to są tydzień, dwa tygodnie. Pacjenci nie mogą się dostać, są bardzo chorzy. Szpital jest bardzo obciążony, szczególnie od godz. 18.00. Mieliśmy w Wigilię, w pierwszy dzień świąt po 50 osób od godz. 18.00 w Nocnej Pomocy Lekarskiej. Najgorsze jeszcze jest to, że okoliczne szpitale nie mają personelu. W Kępnie nie było pediatry. U nas przyjmowano wszystkie dzieci z Kępna i Wieruszowa, bo głównie chorują dzieci. My mamy pełen oddział, natomiast cały czas mam 12 łóżek pediatrycznych, 14 - 16 łóżek zajętych. Robimy dostawki, bo dzieci są w bardzo ciężkich stanach. Trzy choroby się skumulowały: grypa, RSV i covid, bo robimy takie testy. Pan minister Niedzielski nas straszy, że jeszcze wszystko przed nami. Oddział chorób wewnętrznych, też jest cały czas 25 łóżek, i tak na bieżąco wypisujemy.

- Nie wiem jaka to jest wina: rodziców czy może szkoły, natomiast takie roszczenie jest bardzo nieprzyjemne, ponieważ personel, którego nie ma, bo nie ma tak naprawdę za dużo lekarzy i pielęgniarek, to jeszcze boryka się z takim hejtem.

Adamus wyjaśniała, że PCM stara się przyjmować wszystkie dzieci, jednak wymogi wskazują, że dostęp do łóżka musi być z trzech stron. Pediatrii póki co nie da się rozszerzyć, bo na piętrze zlokalizowane jest m.in. laboratorium. Szefowa spółki mówiła, że obecnie nastąpił nasilony sezon infekcji, jednak w okresie letnim znajduje się tam średnio 2 - 3 małych pacjentów.

Autor: patryk.hodera@radiosud.pl