25 kwietnia 2024, 21:56

Teraz

Rozrywka i oświata

A A A

OSTRZESZÓW: Zagrali i pobili rekord Polski

Ostrzeszowianie już po raz trzeci wpisani zostaną na listę rekordzistów Polski. 17 września na parkingu przy ulicy Kaliskiej 214 osób wzięło udział w zabawie pod hasłem „Gąski, gąski do domu”. Był to jeden z głównych punktów XII Festiwalu Pasztetników i Potraw z Gęsi. Pierwszy rekord ustanowiony został w Ostrzeszowie przed dwoma laty. Wówczas 1004 osoby, głównie uczniowie miejscowych szkół, utworzyli wspólnie największy obraz gęsi. Rok później Kacper Bacik w zaledwie 2 minuty i 49 sekund zjadł, a właściwie pochłonął, 10 babeczek z farszem. Tym razem pojawił się nieco inny pomysł, ale oczywiście również mający związek z gęśmi.
-Urząd Miasta wraz z organizatorami, Ostrzeszowska Lokalną Grupą Działania zgłosili chęć pobicia rekordu w kategorii „Największa liczba osób grających jednocześnie w grę gąski, gąski do domu” - wyjaśnia Przemysła Szajca, regionalny przedstawiciel Biura Rekordów – Moim zadaniem było zliczenie osób, które aktywnie brały udział w tej grze. Aktualny rekord, który został stwierdzony przeze mnie wynosi 214 osób. Został pobity wyjątkowo szybko.
Jako, że nikt wcześniej nie podejmował takiej próby, mówimy o ustanowieniu rekordu, który teraz czekał będzie na pobicie. W programie niedzielnego Festiwali znalazło się także wiele różnorodnych, choć zawsze związanych z kuchnią konkursów. Jeden z nich opatrzony został tytułem „Dżentelmeni mają smak”.  Wzięli w nim udział m.in. europoseł Andrzej Grzyb, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego Michał Błoch, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 Dariusz Grzesik oraz wicedyrektor Zespołu Szkół nr 2 Ziemisław Szmaj. Ich zadaniem było przygotowanie krakersów z pastą. D. Grzesikowi przypomniało to smaki dzieciństwa i potrawy serwowane mu przez nieżyjącą już mamę.
-Jak zobaczyłem, że jest biały ser homogenizowany, do tego produkty warzywne typu rzodkiewka, trochę cebuli szczypiorek, choć trochę brakowało śmietanki, bo wtedy byłaby taka faktycznie fajna  gziczka, to poczułem smak z dzieciństwa. Bardzo miła zabawa, cieszę się, że mnie tu zaproszono, sympatycznie spędziłem czas.
Dyrektor Grzesik przyznaje, że kuchnia nie jest miejscem, w której spędza dużo czasu.
-Robię sobie śniadanie, ale niezbyt chętnie coś poważniejszego, choć to potrafię, kiedy muszę. Zwykle są to proste dania. Wolę jak ktoś fachowo to przygotuje.
Dodajmy, że decyzją jury wszyscy uczestnicy konkursu sklasyfikowani zostali ex aequo na pierwszym miejscu. Publiczność poparła tę decyzję, równie chętnie degustując dania przygotowane przez każdego z panów.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl