28 marca 2024, 18:10

Teraz

10°

Fakty

A A A

BRALIN: Nie miał jak dojechać na SOR i wezwał policję

Dwaj mężczyźni z terenu gminy Bralin wymyślili nietypowy sposób na uzyskanie pomocy lekarskiej. Zadzwonili do dyspozytora Pogotowia Ratunkowego informując o pobiciu. W rzeczywistości mężczyzna upadł, rozcinając rękę. Za bezpodstawne wezwanie otrzymali mandat.

3 lipca w godzinach nocnych oficer dyżurny został powiadomiony przez dyspozytora Pogotowia Ratunkowego o pobiciu i odcięciu bądź intensywnym rozcięciu palców u 42-latka z gm. Bralin. Mężczyzna twierdził, że okaleczył go sąsiad - 43 latek. Po przybyciu na miejsce ekipy Pogotowia Ratunkowego oraz Policji okazało się, że obaj mężczyźni są nietrzeźwi. Zgłaszający miał w wydychanym powietrzu 3,2 promila alkoholu a jego kolega - 2 promile. - Podczas rozmowy wyszło na jaw, że 42-latek wywrócił się i rozciął sobie rękę. Jednak nie miał jak dojechać do szpitala, a obawiał się, że wezwanie na miejsce "wywrócenia się na chodnik" nie zostanie uwzględnione, jako zagrażające życiu, więc wymyślił z kolegą historię o pobiciu - powiedziała sierżant Anna Lubojańska, oficer prasowy KPP Kępno. 42-latek został opatrzony przez ratowników medycznych, zaś za bezpodstawne skorzystanie z telefonu alarmowego otrzymał mandat karny.

To nie jedyna sytuacja, gdy mieszkańcy naszego powiatu chcieli w miniony weekend skorzystać z tzw. "dowiezienia do szpitala". Mniej więcej w tym samym, jak wyżej wymienione zdarzenie, czasie do oficera dyżurnego zadzwonił mieszkaniec gminy Perzów, który z kolei potknął się na chodniku. Żądał przyjazdu Policji i przewiezienia do na Szpitalny Oddział Ratunkowy. - Przypominamy, że bezpodstawne wzywanie służb ratunkowych i korzystanie z telefonów alarmowych w sytuacjach nie zagrażających bezpośrednio życiu i zdrowiu stanowi wykroczenie i może skutkować uzyskaniem mandatu karnego – ostrzega sierżant Lubojańska.

Autor: redakcja@radiosud.pl