19 kwietnia 2024, 00:23

Teraz

Fakty

A A A

DORUCHÓW: Ugasili pożar, ale stracili wóz bojowy

Kiedy wczoraj (17 lipca) druhowie z OSP w Doruchowie wyjeżdżali gasić pożar ścierniska nie przypuszczali, że z pozoru rutynowa akcja zakończy się dla nich poważnymi stratami finansowymi i utratą wozu bojowego. W pewnym momencie pojazd zaczął się bowie palić. Wszystko zaczęło się około godziny 14.30. Wtedy do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej dotarło zgłoszenie o pożarze ścierniska i leżący na nim słomy w miejscowości Plugawice.
-Właściciel pola kosił zboże i prawdopodobnie na skutek iskry z rozdrabniarki słomy zamontowanej z tyłu kombajnu nastąpił zapłon - relacjonuje Tomasz Jabłoński, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Ostrzeszowie – Pożar dosyć szybko został opanowany przy użyciu dwóch prądów gaśniczych. Udział brały jednostki: JRG Ostrzeszów i OSP Doruchów, a pierwsza na miejsce dojechała jednostka z Wieruszowa, bo tam dotarło pierwsze zgłoszenie o pożarze.
Kiedy wydawało się, że sytuacja jest w pełni opanowana i strażacy mogą rozjechać się do swoich siedzib, doszło do nieoczekiwanego i brzemiennego w skutki zdarzenia.
-Samochód GBA 2,5/16 z OSP Doruchów zaczął się z miejsca pożaru wycofywać na biegu wstecznym, w wyniku czego prawdopodobnie nastąpiło zepchnięcie rozdrobnionej słomy, która zalegałą na rżysku pod podwozie tego samochodu – kontynuuje T. Jabłoński – Gorące elementy układy wydechowego spowodowały, że słoma pod samochodem się zapaliła.
Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał i po chwili objął komorę silnika. Początkowo druhowie starali się go ugasić bezpośrednio z płonącego samochodu, ale kiedy, na skutek postępujących uszkodzeń, silnik przestał działać stało się to niemożliwe. Wówczas do akcji wkroczyli funkcjonariusze Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Ostrzeszowie, którym ostatecznie udało się pożar ugasić.
-Niestety pomimo szybkiej akcji straty są dosyć znaczne – podkreśla T. Jabłoński – Wstępnie oszacowaliśmy je na 75.000zł. Spaleniu uległa instalacje elektryczna i pneumatyczna oraz osprzęt silnika, głównie elementy wykonane z tworzywa sztucznego.
Na szczęście wóz posiada ubezpieczenia auto casco, co daje szansę na przynajmniej częściowe pokrycie kosztów remontu. Odbyły się już wstępne rozmowy z fachowcami, którzy byliby w stanie podjąć się tego zadania. Doruchowscy ochotnicy liczą na to, że ich wóz szybko wróci do podziału bojowego. Na szczęście mają do dyspozycji jeszcze dwa inne auta. Powyższe zdarzenia uzmysłowiło im jednak potrzebę zakupu wozu terenowego bądź przynajmniej uterenowionego. Jak się bowiem okazuje, pojazd z napędem szosowym może mieć duże problemy podczas akcji prowadzonych np. na polach uprawnych.
Fot. OSP Doruchów

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl