Nowego wozu ratowniczo-gaśniczego dorobili się druhowie ochotnicy z Doruchowa. Jego oficjalne przekazanie nastąpiło podczas uroczystego apelu na stadionie miejskim, który poprzedziła msza święta. Kiedy przed trzema laty podczas akcji gaśniczej zapalił się i uległ poważnym uszkodzeniom jeden z pojazdów należących do doruchowskiej jednostki, jasnym stało się, że należy rozpocząć starania o nowy. W tym roku zabiegi te wreszcie zakończyły się sukcesem.
-
Samochód strażaki finansowany jest z dwóch źródeł - przypomina wiceprzewodniczący Rady Gminy Bartosz Piasecki.
- Pierwsze to dotacja rządowa, a drugie to nasz własne, gminne pieniądze. Łączny koszt tego samochodu to 920 tysięcy złotych. W zasadzie 50% dokładał rząd, a 50% Rada Gminy. Zadowolenia z zakupu, co zrozumiałe, nie kryją też główni zainteresowani, czyli strażacy. Zapewniają, że będzie to bardzo poważne wzmocnienie w podejmowanych przez nich działaniach. Man zastąpi wysłużonego, 36-letniego Stara.
-Staruszek służył od 1984 roku i już czas na zmianę - mówi Ireneusz Jakubiak, naczelnik OSP w Doruchowie.
- Wysłużył swoje i zrobił to, co miał zrobić. Bardzo dobrze służył, był przydatny, ale trzeba iść z postępem, do przodu. Aby wyjechać do pierwszej akcji, man musi zostać jeszcze doposażony.
-
Posiada wodę i węże, ale nie jest jeszcze wprowadzony do podziału bojowego - zaznacz Dariusz Koryciak. -
Nie ma też jeszcze środka pianotwórczego, na przykład do gaszenia samochodów. Wypada mieć nadzieję, że nowy wóz nie będzie miał jednak zbyt wielu okazji do wyjazdów.
Fot.
www.doruchow.pl