20 kwietnia 2024, 03:19

Teraz

Fakty

A A A

OLSZYNA: Koniec odbudowy coraz bliżej

Wszystko wskazuje na to, że pierwsza msza święta w odbudowanym Kościele Świętego Wawrzyńca w Olszynie zostanie odprawiona we wrześniu. To o około miesiąc później niż pierwotnie planowano, ale wyraźny wpływ na tempo prac miały komplikacje związane z pandemią koronawirusa. Ksiądz Leszek Szkopek, proboszcz Parafii Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej w Ostrzeszowie przyznaje, że harmonogram inwestycji musiał ulec poważnym zmianom, ale najważniejsze jest to, że widać postęp i każdego dnia roboty przybliżają się do szczęśliwego zakończenia.
- Dzisiaj stoimy przy kościele, który znów ma swoją bryłę – podkreśla duszpasterz. - Jesteśmy pod wrażeniem tego, że dzisiaj można w sposób tak identyczny odbudować taki kościół. Cała ta idea muru pruskiego została idealnie odwzorowana. Oczywiście korzystamy ze współczesnych technologii, ale nawiązujemy do tamtych działań.
Przykładem może być zachowanie tradycyjnych zasad łączenia cegieł z elementami drewnianymi podczas tworzenia muru.
-Cały czas stosowane są dwie zaprawy – wyjaśnia ksiądz proboszcz. - Jedna gliniana, na styku drewna z cegłą, a każda cegła z cegłą jest z kolei łączona zaprawą wapienną. Murarz stoi więc na murze z dwoma wiaderkami i ma dwie zaprawy. Dzisiaj się już tego tak nie robi, ale mądrość tamtych rozwiązań, kiedy byśmy ją dzisiaj podeptali to mogłoby się okazać, że to się nie sprawdzi. Musimy więc także w tym wymiarze robić identycznie jak w przeszłości.
Niektóre z elementów konstrukcyjnych, które odzyskano w toku rozbiórki udało się wykorzystać ponownie. To między innymi część cegieł, a także wyposażenie świątyni, w tym ołtarz główny, który aktualnie poddawany jest gruntownej renowacji, finansowanej przez parafian. Koszt tej skomplikowanej operacji to około 100 tysięcy złotych.
- Już widziałem pewne odnowione elementy – ujawnia ks. Szkopek. - Będzie to zaskoczenie. Absolutnie będzie różnił się optycznie od tego, co widzieliśmy. On był wielokrotnie zamalowany taką szarą olejną farbą i zginął cały jego blask. W tej chwili wyciągnięte są barwy, tak jest dużo zieleni, czerwieni, złota srebra i taka mocna podstawa w grafitowym, prawie czarnym kolorze. Wszystko robi wielkie wrażenie, po to żeby stać się podstawą dla pięknego tabernakulum, które będzie oczywiście sercem tego kościoła.
Ukłonem w kierunku historycznego i religijnego dziedzictwa ma być też kapliczka ku czci Świętego Józefa, którą planuje się postawić obok kościółka. Do jej budowy będą wykorzystane najlepsze z zachowanych przy rozbiórce belek. Warto przypomnieć i podkreślić, że to już czwarta świątynia powstająca w tej lokalizacji na przestrzeni wieków. Za każdym razie było podobnie. Stary kościół nie nadawał się już do dalszego remontowania, więc stawiano nowy. Schemat działania był więc dokładnie taki sam jak obecnie.
- Przede wszystkim chcę podziękować Panu Bogu za to, że daje nam taką szansę – mówi proboszcz. - Takich rzeczy wiele pokoleń nie robi. To jest coś, co zostało akurat nam powierzone. Nie chodzi o to, żeby się pysznić, tylko żeby być wdzięcznym za to, że akurat nam, naszemu pokoleniu się to zdarzyło. Tu nie chodzi o księdza, tylko o bardzo wielu ludzi, którzy oczywiście najpierw na mnie trochę napierali, żeby się tego podjąć, a teraz wszyscy mamy poczucie, że jest to dzieło wielu ludzi, całej parafii i jeszcze nawet szerzej.
Co prawda nie ma możliwości, aby budowa zakończyła się do 10 sierpnia, a więc dnia Odpustu Świętego Wawrzyńca, ale, jak się okazuje, nie oznacza to odwołania uroczystości w Olszynie. Jak zapowiada ks. proboszcz, jeżeli dopisze pogoda, na placu przed kościółkiem odprawiona zostanie polowa msza święta.


 

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl