11 lutego 2025, 02:37

Teraz

-2°

Fakty

A A A

BOLESŁAWIEC: Mieszkańcy nowego miasta narzekają na brak... marketu

Kiedy mieszkańcy miast marzą o nowej ścieżce rowerowej, bezpiecznym i przyjaznym parku czy nowoczesnym basenie, ci w Bolesławcu w woj. łódzkim pragną budowy... marketu. W całej gminie, liczącej 4 tys. mieszkańców, są tylko małe sklepy.


Bolesławiec miastem jest od niedawna, bo dopiero na początku tego roku odzyskał prawa miejskie. Mieszczańskie aspiracje były tutaj jednak już wcześniej.  Poważnym problemem okazuje się brak wielkopowierzchniowego sklepu. Musimy jeździć do okolicznych wiosek po zakupy – przyznają kolejno napotykani mieszkańcy.  - Takie bieżące zakupy na co dzień, jak coś braknie, to robimy tu, w Bolesławcu, a tak 2 - 3 razy w miesiącu jeździmy do Wieruszowa.


- Dosyć jest drogo i brakuje nam tych marketów  - ucinają krótko niektórzy. 



Zgoła odmienne zdanie w tym temacie mają właściciele sklepów. Może i niedużych, ale takich, które są tutaj od lat. - Tylko nie dla nas będzie to uciążliwe, ale też dla przedsiębiorców, od których bierzemy zaopatrzenie, jak piekarnia, wyroby mięsne – uważa pani Małgorzata, zaś jej pracownica, Sabina, ma obawy związane z przyszłością. - Że nie będziemy miały gdzie pracować, że szefowa będzie musiała którąś z nas zwolnić, ale jesteśmy zgraną ekipą i nie chcemy żeby tak się stało. 


Mimo to, mieszkańcy mają nadzieję, że nowe władze sprowadzą tutaj jakąś dużą sieć. - Robić, natychmiast budować, i kwit, no i co. Tu nigdy nic nie było, i to miasto wielkie – usłyszeliśmy w kolejnym sklepie. 


Mieszkańcy przypominają, że stworzenie warunków pod budowę marketu zapowiedział w kampanii wyborczej włodarz Bolesławca.  - Teraz mamy nowego burmistrza i obiecał, że będzie market. Faktycznie nowy włodarz Bolesławca budowę marketu bierze na poważnie. - W tym momencie robimy wszelkie działania, które mogłyby pomóc któremuś sklepowi wielkopowierzchniowemu otworzyć swój market tutaj, w Bolesławcu, bo tak jak wiemy, i tak jak mówiłem też w kampanii wyborczej, że i tak wszyscy mieszkańcy naszej gminy robią zakupy w tych marketach w gminach ościennych – skomentował Jarosław Kubiś. 



Główną przeszkodą okazuje się dokument dotyczący zagospodarowania przestrzennego, ale i tutaj urzędnicy nie zasypiają gruszek w popiele. Już w zeszłym roku do kilku dużych sieci wysłano odpowiednie sygnały. - Występowaliśmy, dzwoniliśmy do tych najbardziej popularnych, ale niestety te lokalizacje, które pokazywaliśmy, które byłyby bezpropblemowe w planie, no niestety nie były odpowiednie dla inwestorów – przyznała sekrekarz Agata Wypych, pokazując jednocześnie szereg pism, jakie wysłano z urzędu. 


I cały plan spalił na panewce, ale... plan też jest taki, aby go  zmienić, konkretnie ten w sprawie zagospodarowania.

Autor: patryk.hodera@radiosud.pl