18 kwietnia 2024, 10:28

Teraz

Fakty

A A A

OCHĘDZYN: Co się stało z wozem OSP?

 Co się stało z wozem Ochotniczej Straży Pożarnej w Ochędzynie? Jak informują nasi czytelnicy, druhowie wracając kilka dni temu z imprezy mieli mocno potrzaskać samochód. Jako oficjalną wersję podaje się, że sprawcą całego zamieszania miało być dzikie zwierzę, które wybiegło na drogę i doprowadziło do kolizji. Mieszkańcy wskazują jednak na inny problem, ale nikt nikogo za rękę nie złapał.

Do zdarzenia miało dojść w ubiegłym tygodniu. – Było to z poniedziałku na wtorek. Samochód został skasowany na przejazdach na Brzeźnicy. Uważam, że ktoś próbuje to zamieść pod dywan – podkreśla nasz rozmówca. Udaliśmy się do jednego z członków Zarządu OSP wyjaśnić sytuację, ale ten tłumaczył się brakiem czasu oraz planowaną wizytą u wójta. Poprosiliśmy również o możliwość obejrzenia pojazdu, by wykonać fotografie, lecz także w tym przypadku usłyszeliśmy odmowną odpowiedź. Jak ona brzmiała? „Przyjedźcie później”.

Co na ten temat wie włodarz gminy, Sylwester Skrzypek? – Dotarła do nas informacja, że samochód uległ rozbiciu. Podobno wyskoczyło jakieś zwierzę i pojazd jest mocno potłuczony. To własność Ochotniczej Straży Pożarnej w Ochędzynie. Oni są dysponentami tego samochodu. Z tego co wiem, próbują ustalić z ubezpieczycielem czy można otrzymać jakieś odszkodowanie.

Pomimo kolizji sprawa nie została zgłoszona na Policję. Co ciekawe, o incydencie nie wiedziała nawet Państwowa Straż Pożarna. Przedstawiciele służb mundurowych, słysząc nasze pytania, byli mocno zdziwieni tymi rewelacjami. – Nie mamy żadnych informacji w tym temacie – mówi mł. bryg Dariusz Górecki, rzecznik prasowy KP PSP w Wieruszowie. – Takie zdarzenie w ogóle nie zostało odnotowane. Chciałem jednak zaznaczyć, że sytuacja taka, jeśli oczywiście miała miejsce, powinna zostać zgłoszona. To obowiązkiem zarządu jednostki jest zgłoszenie takiego faktu do komendy powiatowej. Wszystkie siły i środki, które mamy do dyspozycji, u nas są ewidencjonowane i każde wycofanie sprzętu, jakiś wyjazd na naprawę, przegląd, powinien być zgłoszony.

Udało nam się telefonicznie skontaktować z prezesem jednostki, Jarosławem Wojciechem. Co ma do powiedzenia? – Jest samochód w remoncie i jak będzie zrobiony to wszystko wróci do normy. On jest własnością naszej straży i służy nam do celów bojowych, reprezentacyjnych i gospodarczych. Miało miejsce pewne wydarzenie, ponieśliśmy straty i to wszystko. Co było tego przyczyną? Przejedźcie kościelną drogą, zobaczcie co było główną przyczyną. Do tego jeszcze sarny biegnące i mamy całe wydarzenie. Samochód jest w naprawie u lakiernika.

Autor: wieruszow@radiosud.pl