19 kwietnia 2024, 01:47

Teraz

Fakty

A A A

OSTRÓWIEC: Nieprawidłowe przyłącza i kradzież wody

Mieszkańcy sołectwa Myjomice - Ostrówiec sami doprowadzili do skażenia wody. Wykazały to kontrole prowadzone przez pracowników "Wodociągów Kępińskich". Sprawa trafiła do prokuratury, a dwóch pracowników spółki straciło pracę.

W Myjomicach i Ostrówcu doszło do wtórnego zanieczyszczenia wodociągu poprzez dopływ substancji biogennych pochodzących z przydomowych studni. Prezes Zarządu spółki „Wodociągi Kępińskie” Katarzyna Dzudziak poinformowała, że wykryto cztery przypadki nieprawidłowych podłączeń w Myjomicach i pięć w Ostrówcu. - Trwają dalsze kontrole podłączeń do naszego wodociągu w Kierznie i Kierzenku, a później w pozostałych miejscowościach - powiedziała Radiu SUD prezes Dudziak.

W zlokalizowanych przypadkach stwierdzono brak antyskażeniowych zaworów zwrotnych. - Jest to bardzo duża wada. W jednym przypadku, w Myjomicach stwierdzono również kradzież wody. Te sytuacje zostały zgłoszone odpowiednim organom. Spółka złożyła doniesienie do prokuratury w związku z potencjalnym stwarzaniem zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców oraz oczywiście w związku z kradzieżą wody - dodała Dudziak.

Czy kontrole wykazały, który z mieszkańców lub która posesja nie posiadała odpowiedniego zabezpieczenia? - W samych Myjomicach mamy cztery takie miejsca - przyznała prezes „Wodociągów Kępińskich”. Na pytanie czy mieszkańcy nie zostali poinformowani zbyt późno i czy sanepid nie miał zastrzeżeń do współpracy? prezes odpowiedziała - Według moich informacji współpraca była na odpowiednim poziomie. Sanepid nie zwrócił się do nas z żadnym zastrzeżeniem.

Błędy jakieś jednak były, bo dwóch pracowników „Wodociągów Kępińskich” straciło prace. Zostali zwolnieni dyscyplinarnie, dlaczego? - Jeden pracownik został zwolniony dyscyplinarnie w związku ze stwierdzoną kradzieżą wody. Drugi pracownik także stracił pracę. W mojej opinii doszło do rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych. Ta osoba była związana z obszarem uzdatniania wody - przyznał prezes. Nie chciała jednak zdradzić szczegółowych powodów, które doprowadziły do zwolnienia. - O szczegółach nie będę mówiła. Ta sytuacja jest w toku. W związku z tym, że jest to zwolnienie dyscyplinarne, to pewnie będzie ta sprawa przedmiotem sprawy w Sądzie Pracy, każdy ma do tego prawo - przyznała Dudziak.

Aktualnie dobiega końca chlorowanie, mimo że woda posiada już wszystkie odpowiednie parametry. Chlorowanie potrwa do końca roku. Jak zapewnia prezes „Wodociągów Kępińskich” nie jest to jeszcze finisz całej sprawy.

Autor: daniel.tarchala@radiosud.pl