20 kwietnia 2025, 10:57

Teraz

16°

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Gmina zadłuży się na 7 milionów złotych

Gmina Ostrzeszów zdecydowała się zaciągnąć kredyt w wysokości 7 milionów złotych na pokrycie bieżących wydatków, w tym wynagrodzeń czy rachunków za energię elektryczną. Według przedstawionych wyjaśnień ma to być konsekwencja braku tzw. subwencji uzupełniającej z budżetu państwa. Przedłożona radnym uchwała w tej sprawie wywołała jednak duże kontrowersje, czego potwierdzeniem był przebieg dyskusji poprzedzającej głosowanie. O tym, dlaczego zaistniała konieczność zaciągnięcia kredytu, mówił burmistrz Patryk Jędrowiak.
- Każdego roku, po wprowadzeniu reformy podatku PIT, samorządy w Polsce otrzymywały w trzecim lub czwartym kwartale subwencję uzupełniającą – przypomniał. - W minionym roku to było sześć milionów złotych, które uzupełniały budżety gmin w związku z brakującymi wpływami z podatku PIT. W tym roku, po zmianie władzy, rząd skoncentrował się na tym, aby przeprowadzić reformę, która wejdzie w życie od 1 stycznia, ale minister bardzo długo zapowiadał, że w tym roku samorządy nie mają co liczyć na subwencję uzupełniającą. Stąd te brakujące środki w budżecie (…) Pojawiła się już informacja, że minister finansów przeznaczy dodatkowe środki, to ma być łącznie dziesięć miliardów w skali kraju, na subwencję uzupełniającą, która będzie wypłacana w tym roku. Tyle, że nie wiemy w jakiej wysokości, według jakiego algorytmu i ile przypadnie na miasto i gminę Ostrzeszów i czy to nie wpłynie do nas na sam koniec grudnia, a my swoje zobowiązania do tego czasu musimy regulować. Wynagrodzenia musimy wypłacać, za energię musimy płacić, za korzystanie z basenu także musimy płacić. Może być tak, że subwencja w bardzo zadowalającej kwocie wpłynie na koniec grudnia i albo pozwoli nam to w następnym roku nadpłacić kredyt, albo przeznaczyć to w ramach wolnych środków na inne zadania. To oczywiście państwo radni będą decydować na jakie.
Kredyt podzielony jest na dwie transze.
- Pięć milionów do zaciągnięcia do końca września, jeżeli państwo na to wyrazicie zgodę – wyjaśniała skarbnik miasta i gminy Ostrzeszów Wioletta Anielska. - Kolejne dwa miliony są do zaciągnięcia 30 listopada. Jeżeli w którymkolwiek momencie stwierdzimy, że nie potrzebujemy tych dwóch milionów, bo wpłynie subwencja, bo się okaże, że coś zaskoczy nas pozytywnie, w każdej chwili możemy zrezygnować i nie zaciągać tych dwóch milionów, które mamy w umowie całościowej. Niezaciągnięcie tych dwóch milionów nie spowoduje żadnych dodatkowych środków, które będą wynikały z niewykorzystania w całości tej pożyczki.
Sprawa podzieliła radnych. Jedni uznali, że zaciągnięcie zobowiązania jest potrzebne i uzasadnione, inni byli przeciwnego zdania twierdząc, że tegoroczny budżet okazał się niedoszacowany.
- To jest pożyczka konsumpcyjna, a nie inwestycyjna – oceniła Krystyna Rajska. - Wykorzystamy ją do grudnia tego roku i co dalej? Od 2027 roku czeka nas spłata tego kredytu, a przecież w latach 2025 i 2026 musimy spłacać jeszcze 6.400.000 zł pozostałości z poprzedniego kredytu. Na wysokie wpływy z budżetu państwa nie mamy co w przyszłym roku liczyć, i w tym roku także. Wystąpienie do Rady o zgodę na wzięcie tego kredytu odczuwam osobiście jako szantaż emocjonalny. Postawiono mnie pod ścianą. Wiem, że z jednej strony wzięcie tego kredytu pociągnie za sobą skutki ekonomiczne, których nie chciałabym teraz omawiać, ale z drugiej strony niewyrażenie zgody to brak pieniędzy na wynagrodzenia, energię i inne wydatki. Uważam, że nie musiało dojść do takiej sytuacji.
Wątpliwości oraz zastrzeżeń nie kryli także inni radni.
- Rozumiem, gdybyśmy brali środki na inwestycje, ale w tej chwili bierzemy pieniądze na konsumpcję, na wynagrodzenia, które powinny być w stu procentach zabezpieczone w budżecie na rok 2024 – stwierdził Arkadiusz Suchanecki. - Oczywiście wielkie pieniądze, które poszły na park i inne nasze przedsięwzięcia mogłyby się w tym momencie przydać. Jako zwykły człowiek mówię tak, jeśli w domu nie stać mnie na coś, to nie jem chleba z szynką tylko chleb z masłem. Może warto się nad tym pochylić, jeśli kochamy Ostrzeszów - oświadczyła Kamilla Pacyna, a Andrzej Nasiadek dodał. - Wszyscy chcemy dojść do jakiegoś porozumienia, aby to skończyć. Ważne, że ta dyskusja jest, może do czegoś to doprowadzi, ale mieszkańcy też muszą wiedzieć, że to nie jest do końca nasza wina, że tak się stało. I tak będą psy na nas wieszać, bo jeżeli nie weźmiemy kredytu, nie będzie na pensje i inne rzeczy. Jak go natomiast weźmiemy, to mamy odsetki i znowu zastrzeżenia od ludzi, że po co taki duży. Trzecia rzecz jest taka, czy my oprócz subwencji rządowej mamy jakiś inny program naprawczy, żeby te koszty obniżyć. Nie mam pojęcia, nie słyszałem o żadnym programie naprawczym. Przeważnie, kiedy jest się pod kreską i chce się wyjść z dołka, to trzeba opracować program naprawczy. Widzę, że w tej chwili jedynym programem naprawczym jest subwencja rządowa.
Burmistrz ripostował.
- Program naprawczy, ale jaki? Jeżeli brakuje na wynagrodzenia w oświacie, to nie wypłacamy udzielonych podwyżek czy zamykamy kryty basen, bo się nie opłaca i trzeba do niego co roku dopłacać. Z całą świadomością został wybudowany, radni wiedzieli, że może tak być i co roku dopłacamy, bo jest to oferta dla naszych mieszkańców.
W kilku wypowiedziach pojawiła się propozycja, by kwotę kredytu obniżyć z siedmiu do pięciu milionów złotych. Za każdym razem P. Jędrowiak reagował w taki sam sposób.
- Nie widzę przeszkód, proszę tylko na bazie tego projektu uchwały wskazać po stronie wydatkowej dwa miliony, które mamy ściągnąć z budżetu. Budżet musi się bilansować po obu stronach. Jeżeli ściągamy ze strony dochodowej, musicie państwo wskazać, skąd ściągamy po stronie wydatkowej. Wtedy jak najbardziej będziemy za.
Mimo to radny Mariusz Witek zgłosił formalny wniosek o zmniejszenie kredytu, który jednak nie zyskał poparcia większości radnych. Inaczej stało się natomiast w przypadku uchwały wprowadzającej zmiany w budżecie i upoważniającej burmistrza do zaciągnięcia 7-milionowego kredytu. 12 radnych było za, 3 przeciw, a 6 wstrzymało się od głosu, co oznacza, że propozycja zostanie zrealizowana.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl