8 października 2024, 07:46

Teraz

11°

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Harcerskie świętowanie ponad podziałami

Od piątku do niedzieli władzę w Ostrzeszowie sprawowali druhowie i druhenki zrzeszeni w ZHR i ZHP. To jedna z form uhonorowania doniosłego jubileuszu 110-lecia Harcerstwa na Ziemi Ostrzeszowskiej. Podczas trzydniowych obchodów nie brakowało okazji do spotkań, wspomnień oraz wspólnej zabawy. Inauguracja nastąpiła w piątek (27 września). Kulminacyjnym momentem, odbywającego się w piątek, uroczystego apelu przy Pomniku Harcerskiej Lilijki było przekazanie przez burmistrza Patryka Jędrowiaka na ręce komendanta jubileuszowego zlotu Michała Szmaja flagi miasta jako symbolu władzy. Nieco później odsłonięto obelisk upamiętniający postać, bez której znaczenie ostrzeszowskiego harcerstwa nie byłoby z pewnością tak duże – zmarłego w ubiegłym roku harcmistrza Stanisława Stawskiego.
- Do ostrzeszowskiego harcerstwa wniósł niesamowite i niewypowiedziane zasługi, był przyjacielem wielu tych, którzy trzymali ster na słońce, jak lubił mawiać słowami generała Zaruskiego – podkreślał M. Szmaj.
Odsłonięcia obelisku dokonali przedstawiciele kilku harcerskich pokoleń, w tym druh Mieczysław Kurzyński, wieloletni przyjaciel S. Stawskiego. Poznali się w latach 60. ubiegłego wieku, a po dłuższej przerwie ponownie spotkali w latach dziewięćdziesiątych.
- Byłem poza Ostrzeszowem, spotkaliśmy się ze Stawskim i on mówi „ty, stary harcerz i tak się migasz od tego harcerstwa”- wspomina M. Kurzyński. - Odpowiedziałem, że się nie migam, na co on „to zacznij coś działać”. Stwierdziłem, że na razie nie mam jak, bo rodzina i tak dalej, ale po powrocie do domu córka powiedziała mi, że chciałaby jechać na obóz z harcerzami i ze Stawskim. Na następnym spotkaniu ze Stawskim powiedziałem mu o tej sytuacji, a on „no z nieba mi spadasz chłopie, tylko na to czekałem”. To był 1993 rok i wtedy pojechałem pierwszy raz z dziećmi, z córką i synem, na obóz i tam bawiłem się w zaopatrzeniowca. 
Z zaproszenia organizatorów skorzystało liczne grono znamienitych gości. Znaczna ich część w przyszłości również związanych była z ruchem skautowym.
- Harcerstwo jest wyjątkowe w Ostrzeszowie, bo przez te 110 lat zapisało dziesiątki kart w historii naszego pięknego miasta – stwierdził burmistrz P. Jędrowiak. - Nie sposób wyobrazić sobie wydarzenia, inicjatywy czy jakiejkolwiek działalności w Ostrzeszowie nie tylko bez wsparcia harcerstwa, ale też ludzi związanych z harcerstwem. Harcerstwo kształtuje charaktery, kręgosłupy moralne i za to też myślę, że jesteście wdzięczni i dzisiaj tak licznie się zgromadziliście.
W podobnym tonie wypowiadali się wicestarosta Lech Janicki oraz poseł Andrzej Grzyb.
- To piękna idea, to wspaniali ludzie, to piękna historia zapisana nie tylko w mieście Ostrzeszowie, ale na całej ziemi ostrzeszowskiej. Z różnych stron przecież uczniowie zjeżdżali do ostrzeszowskich szkół i bardzo często byli harcerzami czy to jednej, czy drugiej organizacji – powiedział pierwszy z wymienionych, a drugi dodał. - Kiedy Polski nie było, a Ostrzeszów nie był wtedy w granicach Polski tylko jeszcze pod zaborami, to powstawało tutaj harcerstwo, dotarł ten wielki powiew idei skautowej z Małopolski, gdzie kilka lat wcześniej ten ruch się rozpoczął. Idea Baden Powella zakiełkowała tutaj bardzo mocno i trzyma się mocno do dzisiaj.
Piątkową część uroczystości jubileuszowych kontynuowano w Ratuszu. Najpierw można było skosztować okolicznościowego tortu, a następnie wejść do środka, by uczestniczyć w wernisażu wystawy pod tytułem „Harcerzem być...”.
- Wielkie podziękowanie dla wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że wystawa tak wygląda, jak wygląda – zaznacza Mirosława Rzepecka, kierownik Muzeum Regionalnego w Ostrzeszowie. - Jedną z perełek jest mundur harcerza z drużyny „Wodniaków”, który przekazał nam Witold Pelka. Są kroniki, są proporczyki, pamiątki, które długie lata czekały na pokazanie, bo nie wszyscy chcieli się nimi dzielić wcześniej. W tym momencie udało się to wszystko zebrać i mamy nadzieję, że będzie to początek dużej harcerskiej ekspozycji, która kiedyś na stałe w naszym mieście zagości. 
W sobotę sporo emocji dostarczyła gra zlotowa pod hasłem „Zew ognia”, a powodów do uśmiechu, ale też wzruszenia przysporzyło harcerskie śpiewogranie w kinoteatrze „Piast”. Wieczorem z kolei można było poczuć prawdziwy klimat harcerskiego obozowiska biorąc udział w ognisku 110-lecia. Zwieńczenie obchodów stanowiła w niedzielę msza święta w Klasztorze oraz apel końcowy przy Harcerskiej Lilijce. Na uwagę zasługuje fakt, że zarówno wśród organizatorów, jak i uczestników wszystkich punktów programu przeważali młodzi ludzie, dla których harcerstwo to bardzo ważna część życia.
- W harcerstwie działam od dziesięciu lat, a od dwóch lat jestem już drużynową. Przede wszystkim daje mi to dużą satysfakcję z przeżywania przygód, z poznawania nowych ludzi, z przezwyciężania swoich własnych słabości, bo o to przede wszystkim chodzi – tłumaczy Katarzyna Dominik z 2 Ostrzeszowskiej Drużyny Harcerek „Cisówka”. - Jako już wychowawca bardzo lubię też patrzeć na to, jak moje podopieczne też przezwyciężają swoje słabości. 
Przypomnijmy, że pretekstem do zorganizowania uroczystości stała się 110 rocznica powstania pierwszej w Ostrzeszowie drużyny skautowej imienia Tadeusza Kościuszki.


 

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl