25 kwietnia 2024, 01:20

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Jeździ „na podwójnym gazie” i powoduje kolejne kolizje

Pomimo, że ma na koncie dwa nieprawomocne wyroki za jazdę w stanie nietrzeźwości, zakaz prowadzenia pojazdów i zatrzymane prawo jazdy, wciąż wsiada za kierownicę i dopuszcza się kolejnych naruszeń prawa. Mowa o 44-letnim mieszkańcu Ostrzeszowa, który na przestrzeni ostatnich miesięcy spowodował kilka, na szczęście niegroźnych kolizji, będąc pod wpływem alkoholu. Do kolejnego zdarzenia z jego udziałem doszło 25 stycznia o godzinie 8:40 na jednym z osiedli domków jednorodzinnych. Ze zgłoszenia wynikało, że sprawca, najprawdopodobniej znajdując się w stanie nietrzeźwości, uszkodził swoim pojazdem opłotowanie jednej z posesji.
Skierowani na miejsce dzielnicowi nie potwierdzili treści zgłoszenia, natomiast w trakcie podejmowanej interwencji o godzinie 09:10 zatrzymali do kontroli na ul. Marii Dąbrowskiej w Ostrzeszowie pojazd marki Skoda, wskazany przez osobę zgłaszającą – relacjonuje st. aspirant Magdalena Hańdziuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji, dodając. – Przeprowadzona wobec 44-letniego mieszkańca Ostrzeszowa kontrola trzeźwości wykazała, że znajduje się on pod znacznym działaniem alkoholu. Urządzenie kontrolno-pomiarowe wskazało 1,05 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co daje ponad dwa promile.
Od kierującego trzykrotnie pobrano krew do badań, a on sam spędził noc w policyjnym areszcie celem wytrzeźwienia. Jak się okazuje, ten sam mężczyzna 19 grudnia ubiegłego roku doprowadził do bardzo podobnego zdarzenia.
Nie tylko uszkodził opłotowanie swojej i sąsiadującej posesji, ale również oznakowanie pionowe na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Powstańców Wielkopolskich oraz oznakowanie w miejscowości Potaśnia – czytamy w oficjalnym komunikacie KPP.
Do zatrzymania 44-latka przyczyniły się wówczas dwie kobiety, które powiadomiły policję, a do jej przybycia uniemożliwiły mu dalszą jazdę. Jak wykazało badanie, mężczyzna miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany do dyspozycji prokuratora i osadzony w policyjnym areszcie. To nie koniec „wyczynów” ostrzeszowianina. 25 listopada na ul. Marii Dąbrowskiej w Ostrzeszowie uderzył samochodem w hydrant, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Jak się okazało, mężczyzna znajdował się w stanie upojenia alkoholowego – głosi notatka opublikowana przez policję. – Początkowo nie było możliwości zbadania jego stanu trzeźwości, gdyż kierującego przewieziono do szpitala w Ostrzeszowie celem diagnostyki. Podjęta tam kontrola trzeźwości wskazała 1,28 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co daje ponad 2,5 promila.
Kontaktujące się z nami osoby nie kryją obaw związanych z nieodpowiedzialnym postępowaniem 44-latka. Tylko szczęściu należy przypisać fakt, że w opisanych wyżej zdarzeniach nie było osób poszkodowanych. Czy kolejne postępowanie sądowe ograniczy jego niebezpieczne zapędy?

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl