20 kwietnia 2024, 00:00

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Mieszkańcy nie chcą masztu

Z rosnącym niepokojem i oburzeniem spoglądają przez okno Krystyna i Marian Mamysowie z Ostrzeszowa. Już wkrótce vis a vis ich domu powstać ma bowiem potężna, ponad 55-metrowa stacja bazowa telefonii komórkowej. Prace ruszyły, pomimo społecznego sprzeciwu i skargi na decyzję wojewody złożonej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sprawa rozpoczęła się ponad rok temu, kiedy wszczęte zostało postępowanie administracyjne dotyczące udzielenia pozwolenia na budowę stacji bazowej na ulicy Pogodnej. Kiedy państwo Mamysowie zorientowali się, że to zaledwie kilkanaście metrów od ich posesji, przeżyli bardzo nieprzyjemne zaskoczenie. Postanowili więc podjąć działania, mające na celu zablokowanie niechcianej inwestycji. Swoje podpisy pod protestem przeciwko niej złożyło około dwudziestu mieszkańców tej części miasta. Do akcji przyłączyła się także córka państwa Mamysów – Lidia, na co dzień mieszkająca na Dolnym Śląsku.
- Są badania, które wskazują na to, że tego typu promieniowanie, a zwłaszcza to, które zostanie wprowadzone przez sieci tj. 5G i 6G ma lub może mieć, niestety, bardzo negatywny wpływ na zdrowie człowieka – podkreśla. – Nie wiemy do końca, jakie mogą być konsekwencje wprowadzenia tego. W związku z tym, że w krajach, moim zdaniem, bardziej zaawansowanych cywilizacyjnie typu Szwajcaria czy Włochy są ogromne protesty i władze decydują, aby jednak nie wprowadzać tego typu rozwiązań, to naszym zdaniem wprowadzanie tego jest lekkomyślne. To my będziemy bezpośrednio narażeni na promieniowanie i jego negatywne działanie. Kto jak nie my ma o to walczyć? Oczywiście, dobrze by było, gdyby władze o to zadbały, ale władza nie dba, a starosta, nie boję się tego powiedzieć, ma mieszkańców za nic. Jeżeli inne miasta czy gminy są w stanie zablokować tego typu inwestycje, czy wypowiadają się w negatywny sposób i próbują, jeśli nie zablokować, to znacząco opóźnić wprowadzenie tego typu inwestycji, to rozumiem, że starosta ostrzeszowski też mógłby się na coś takiego zdecydować. Na pewno są rozwiązania prawne, które na to pozwalają.
Jako przykłady samorządów, które wspierają mieszkańców obawiających się negatywnego wpływu promieniowania na ich zdrowie, L. Mamys wymienia Kołobrzeg, Gniezno czy Kluczbork, gdzie 20 grudnia ubiegłego roku rada miejska przyjęła stanowisko wyrażające sprzeciw wobec rozporządzenia ministra zdrowia znacząco podnoszącego normy w tym zakresie. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Starostwo Powiatowe w Ostrzeszowie z formalnego punktu widzenia nie wydało pozwolenia na budowę masztu na ul. Pogodnej. 8 lutego ubiegłego roku na wnioskodawcę, czyli spółkę P4 (operatora sieci Play) nałożono obowiązek dopełnienia kilku wymogów, pod rygorem odmowy udzielenia pozwolenia na budowę. Co więcej, 13 marca 2019 odmowa taka stała się faktem. Wojewoda wielkopolski nie zgodził się jednak z przedstawioną argumentacją i decyzją z 15 maja uchylił decyzję starosty, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia. 30 maja 2019 Starostwo Powiatowe w Ostrzeszowie po raz kolejny zobowiązało wnioskodawcę do uzupełnienia projektu budowlanego, a 3 lipca znowu formalnie odmówiło zatwierdzenia owego projektu i udzielenia pozwolenia na budowę. Jak łatwo się domyślić, decyzja ta została zaskarżona, a 30 września zeszłego roku w całości uchylona przez wojewodę. Jego służby nie dopatrzyły się bowiem ani braków formalnych we wniosku, ani naruszenia zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, ani przekroczenia norm w zakresie promieniowania. Choć decyzja wojewody była ostateczna, stronom przysługiwało prawo do jej zaskarżenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Tak też się stało. Skarga obecnie czeka na rozpatrzenie. Nie czeka natomiast inwestor, który w oparciu o decyzję wojewody przystąpił budowy. Mimo to państwo Mamysowie nie zamierzają składać broni i rozważają różne formy wyrażenia sprzeciwu wobec inwestycji, która od ponad roku spędza im sen z powiek.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl