18 kwietnia 2024, 11:51

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Motomikołaje dla Maksia

W sobotnie przedpołudnie (8 grudnia) ostrzeszowski rynek wypełnił ryk motocyklowych silników. Nie był to jednak tylko jeden z wielu zlotów miłośników jazdy na dwóch kółkach, ale wyjątkowa akcja charytatywna. Podczas spotkania z Motomikołajami zebrano 7 tysięcy złotych na pomoc w leczeniu 5-letniego Maksymiliana Tomczyka. Maksio od urodzenia cierpi na chorobę Hirschsprunga i zespół jelita krótkiego. Przeszedł już dziewięć poważnych operacji, a jego życie uzależnione jest od prowadzonego przez 16 godzin dziennie żywienia pozajelitowego.
-Gdyby nie był żywiony pozajelitowo to trzy dni i Maksia by z nami nie było - podkreśla ojciec chłopca Tomasz Tomczyk – Maksio ma siostrę, która niestety też już jest po zabiegu operacyjnym na serce, ale wszystko jest ok. Pogodziliśmy się z tym, jest naszym dzieckiem, kochamy go. Można się przyzwyczaić, obrócić życie o 180 stopni, dostosować do potrzeb syna i żyć pełnią życia. Chcielibyśmy, żeby dopisywało nam zdrowie, bo jeżeli jest zdrowie, to jest wszystko.
Leczenie Maksia wymaga poważnych nakładów finansowych. Do niedawna jego rodzice sami pokrywali wszelkie związane z tym koszty. Dopiero od zeszłego roku korzystają z 1% podatku, a ostatnio ich losem zainteresowali się pasjonaci jazdy na motocyklach.
-Spotkaliśmy się kiedyś z kolegami na zlocie i postanowiliśmy zorganizować Motomikołajki połączone z akcją charytatywną - wyjaśnia jeden z organizatorów Maciej Dyba, który nie kryje zadowolenia z dużego zainteresowania wydarzeniem – Na samy Facebooku było ponad tysiąc osób. Myślę, że tylu tutaj nie ma, ale taka liczba nas cieszy.
W gronie Motomikołajów znalazł się m.in. burmistrz Patryk Jędrowiak.
-Burmistrz, jak każdy człowiek, ma swoje pasje – powiedział – Ja na motorze jeżdżę od uzyskania prawa jazdy, czyli od osiemnastego roku życia. Mam taką małą maszynę, yamahę virago, sama przyjemność.
Dla rodziców Maksia zorganizowana przez motocyklistów akcja była bardzo miłym zaskoczeniem.
-Nie ukrywam, też kiedyś byłem motocyklistą – mówi pan Tomasz – Niestety musiałem z tego hobby zrezygnować ze względu na stan zdrowia dziecka. Brakuje mi tego i cieszę się, że dzisiaj odbyła się taka akcja, że tyle osób przyjechało, tylu mikołajów. Dziękuję im wszystkim za przybycie.
Na uczestników sobotniej imprezy oczekiwał Święty Mikołaj ze słodkimi upominkami. Sporym zainteresowaniem cieszyły się także inne atrakcje, w tym malowanie twarzy, fotobudka czy licytacja koszulki Lecha Poznań z autografami wszystkich zawodników. Zachęceni efektami swojej pracy organizatorzy już zapowiadają kolejne tego typu przedsięwzięcia.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl