24 kwietnia 2024, 02:32

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Prezes OCZ przed Komisją Zdrowia

Aktualnej kondycji ekonomicznej szpitala i perspektywom jego rozwoju poświęcone było ostatnie posiedzenie Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Spraw Publicznych Rady Powiatu w Ostrzeszowie. Na pytania radnych odpowiadali: starosta Lech Janicki i prezes Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia Marek Nowiński.  Spotkanie zwołane zostało z inicjatywy przewodniczącego komisji Kazimierza Obsadnego, który na jednej z ostatnich sesji Rady Powiatu zadał szereg pytań dotyczących służby zdrowia, nie uzyskując satysfakcjonujących odpowiedzi. Tym razem miało być inaczej. Dyskusję rozpoczął prezes OCZ, który skupił się na finansowej stronie działalności szpitala. Jak podkreślił, sytuacja wszystkich placówek w Wielkopolsce jest bardzo trudna. Według przykładów, jakie podał, w wielu przypadkach straty za pierwsze półrocze przekraczają milion, a nawet dwa miliony złotych.
-My na tym tle może nie wyglądamy nadmiernie rewelacyjnie bo zysku nie mamy, ale mamy 436 tysięcy złotych straty – poinformował M. Nowiński – Można powiedzieć, że jednak strata, ale w tej sytuacji, w tych warunkach, w których funkcjonujemy, uznajemy to za nie najgorszy wynik. Uważamy, że strata, którą mamy nie jest spowodowana tym, iż żeśmy nagle zwariowali i nie potrafimy zarządzać, tylko otoczenie wokół nas, warunki, jakie nam stworzono nie pozwalają na uzyskanie dodatnich wyników finansowych.
Podczas posiedzenia nie mogło zabraknąć rzecz jasna tematu rozbudowy szpitala. Jak wiadomo, OCZ nie stać na przeprowadzenie takiej inwestycji własnymi siłami, w związku z czym poszukiwano rozwiązań alternatywnych. Jednym z nich miało być nawiązanie tzw. partnerstwa innowacyjnego z włoską firmą Manutencoop. Co prawda do oficjalnego zerwania rozmów nie doszło, ale Włosi najwyraźniej stracili zainteresowanie Ostrzeszowem.
-Po dwóch latach jesteśmy w tym samym miejscu – ocenia M. Nowiński – W związku z ty, jeżeli ktoś cofa się dwa lata to moje nadzieje na sfinalizowanie czegokolwiek z tym partnerem są niewielkie. Ale nadzieja umiera ostatnia, więc nie wykonuję jakichś ruchów zrywających. Będę rozmawiał, ale muszę mieć świadomość tego, że niewiele pewnie się z nimi uda załatwić.
Dużo większe szanse na powodzenie mają podobno rozmowy z warszawską firmą Prolife. Nauczony przykrymi doświadczeniami z Manutencoop, prezes OCZ nie chce jednak uprawiać huraoptymizmu i rozbudzać nadziei. Tym bardziej, że ewentualne podpisanie umowy musi poprzedzić decyzja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz Państwowej Agencji Poszanowania Energii, przyznająca dofinansowanie do budowy nowego skrzydła. Wynosi ono 1.200zł. do metra kwadratowego, a więc gra toczy się o dużą stawkę.
-Jeżeli będziemy mieli potwierdzenie z NFOŚ, że dostaniemy tę dopłatę, wtedy będziemy mogli z czystym sumieniem podpisać umowę z Prolife – wyjaśnia prezes OCZ – Będziemy wiedzieli, że ten projekt nam się domknie finansowo. Postępowania prowadzimy tak, aby rozwiązać wszystkie problemy standaryzacji i dostosowania szpitala do wymogów. W tym jest rezerwowe źródło energii, zasilanie w wodę. Kompleksowo rozwiązujemy wszystkie problemy, które ma ten szpital, łącznie z całkowicie nowym blokiem operacyjnym. W momencie, kiedy do skrzydło powstanie, część oddziałów zostanie przeniesiona ze starego budynku do nowego, co pozwoli nam rozgęścić pacjentów w starej części szpitala.
Według wstępnych szacunków, koszty rozbudowy i modernizacji szpitala to około 20 milionów złotych.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl