17 kwietnia 2024, 01:35

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Prokuratura oskarża lekarza. Grozi mu 10 lat więzienia.

Nawet dziesięć lat więzienia grozi ostrzeszowskiemu ginekologowi, oskarżonemu o oszustwo w zakresie mienia o wielkiej wartości. Mężczyzna latami miał świadczyć usługi medyczne na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, pobierając za nie jednocześnie opłaty od swoich pacjentek. W ostatnich dniach Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie skierowała do sądu takt oskarżenia w tej sprawie. 51-letniemu lekarzowi postawiono dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy okresu od stycznia 2008 do grudnia 2015 roku. W tym czasie mężczyzna przyjmował pacjentki w placówkach medycznych, które miały podpisane kontrakty z wielkopolskim oddziałem NFZ.
-Poświadczał nieprawdę w dokumentacji medycznej - mówi Meciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim – Wykazując udzielanie świadczeń medycznych, których w rzeczywistości nie udzielił, względnie udzielając ich pobierał od pacjentek opłaty. Następnie przekazywał dokumentację mającą na celu uwzględnienie kosztów świadczeń medycznych, która stanowiła podstawę do wypłaty środków finansowych z Narodowego Funduszu Zdrowia.
W przesłanej do NFZ dokumentacji, ginekolog wykazał udzielenie świadczeń medycznych 1347 kobietom. Przyznana z tego tytułu refundacja przekroczyła 489 tysięcy złotych. Zdaniem prokuratury podstaw do refundacji nie było. W akcie oskarżenia widnieje także drugi poważny zarzut. Z zebranego materiału dowodowe wynika, że pomiędzy lutym 2016 a majem 2018 mężczyzna nakłaniał 136 osób do poświadczenia nieprawdy. Oczekiwał, że te osoby potwierdzą wykonanie badań, których w rzeczywistości nie przeprowadził. Nieuczciwe praktyki lekarza wyszły na jaw, kiedy jedna z pacjentek, korzystając z internetowego Zintegrowanego Informatora Pacjenta, zorientowała się, że ujęto tam szereg fikcyjnych procedur medycznych. W toku niezwykle skomplikowanego postępowania, śledczy ujawnili w zgromadzonej dokumentacji m.in. deklaracje niemożliwej do wykonania jednego dnia liczby świadczeń.
-W dwóch przypadkach liczba takich świadczeń przekroczyła sto, przy czym miały być udzielane w dwóch różnych miejscach - dodaje prokurator Meler.
Oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl