25 kwietnia 2024, 04:24

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Spalarnia odpadów – temat zamknięty czy otwarty?

Większość ostrzeszowskich radnych nie widzi powodu do składania dodatkowych deklaracji, że budowa elektrociepłowni, inaczej zwanej spalarnią, jest tematem definitywnie zamkniętym. Świadczą o tym wyniki głosowania nad uchwałą, która znalazła się w porządku ostatniego posiedzenia Rady Miejskiej. Przygotowała ją grupa rajców obawiających się, że podjęta zostanie kolejna próba finalizacji tej kontrowersyjnej inwestycji. Przypomnijmy, na początku czerwca burmistrz Patryk Jędrowiak wydał oświadczenie, w którym poinformował o zamknięciu projektu dotyczącego budowy elektrociepłowni. Była to reakcja m.in. na ostre protesty społeczne, z jakimi spotkały się plany realizacji przedsięwzięcia. Część radnych uznała jednak, że oświadczenie opublikowane w mediach społecznościowych nie jest wystarczająco jasną deklaracją i nie daje pełnej gwarancji odstąpienia od pierwotnych zamiarów. Krystyna Rajska, Mariusz Witek i Andrzej Manikowski sporządzili więc projekt uchwały wyrażający negatywne stanowisko całej Rady Miejskiej w tej sprawie. Jak w nim czytamy „Rada Miejska niniejszym deklaruje niepodejmowanie inicjatyw i uchwał umożliwiających rozpoczęcie budowy spalarni odpadów na terenie wsi Rojów przy oczyszczalni ścieków, co do której Burmistrz Miasta i Gminy Ostrzeszów wydał decyzję środowiskową. Jednocześnie Rada Miejska wyraża negatywne stanowisko co do dalszych planów powstania tej inwestycji.”
Uchwała nie jest wyłącznie inicjatywą radnych – podkreślał M. Witek. – Ona wynika z przeprowadzonych rozmów z mieszkańcami i oczekiwań mieszkańców, aby i Rada Miejska jako organ uchwałodawczy zajął stanowisko w tej sprawie.
Burmistrz przekonywał, że jego oświadczenie z 6 czerwca ostatecznie zamyka sprawę i w związku z tym podejmowanie uchwały w zaproponowanej formie nie jest zasadne.
Takich planów obecnie nie ma, prace zostały wstrzymane, zaniechane, więc pisanie po czterech miesiącach o planach budowy spalarni odpadów jest po prostu nieaktualne. Gdyby taka inicjatywa powstała cztery miesiące temu, byłaby jak najbardziej aktualna, natomiast teraz takich planów nie ma – powtórzył.
Na potwierdzenie swoich słów P. Jędrowiak dodał, że rozwiązana została umowa na wykonanie studium wykonalności przedsięwzięcia. Takie wyjaśnienie nie przekonało jednak M. Witka.
Mieszkańcy oczekiwali podjęcia decyzji uchylającej decyzję środowiskową, zaraz po tej deklaracji – stwierdził. – Takowa decyzja nie została wydana. Projekt uchwały został przesłany do Biura Rady wcześniej, ale procedujemy go w tej chwili. Na zajęcie stanowiska nigdy nie jest za późno.
Burmistrz ripostował stosując przytyk pod adresem swojego poprzednika.
Jestem w trochę niekomfortowej sytuacji, ponieważ pan radny, który był burmistrzem, powinien wiedzieć, że ważnej decyzji środowiskowej nie można ot tak uchylić jednoosobową decyzją – powiedział.
W sukurs M. Witkowi poszedł Antoni Marchiński.
- Deklaracja to nie jest akt prawny – uznał. - My natomiast jako rada podjęliśmy akt prawny, głosując na przykład za wydatkowaniem pieniędzy na studium wykonalności i ocenę środowiskową. Dlatego nie rozumiem, pan się wycofuje, a nie chce pan pozwolić żebyśmy my jako rada podjęli decyzję, że rezygnujemy z tej spalarni – zwrócił się do P. Jędrowiaka.
Dość zaskakującą w kontekście toczącej się dyskusji wygłosił z kolei radny Marcin Kokot.
- Widzimy jaka teraz jest sytuacja w Polsce, w Europie i na świecie, jeżeli chodzi o węgiel, gaz, energię – rozpoczął. - Nie wiem, czy my teraz sobie nie zamykamy alternatywy, którą mogła być ta spalarnia. Zgadzam się, że były protesty, były osoby protestujące, ale było to jeszcze przed momentem, kiedy weszły tak duże restrykcje jeśli chodzi o zakup węgla. Już widać na ulicach naszego miasta, że kubły na śmieci nie są całkowicie zapełnione jak to było w latach ubiegłych. Nie stoi w nich po pięć worków, tylko są zapełnione w połowie. Ciekawe co się z tymi śmieciami dzieje.
Kiedy, nieco zdziwiony A. Manikowski zapytał „czyli coś się dalej dzieje z tym?”, M. Kokot odparł, że to tylko i wyłącznie jego opinia i mówił tylko w swoim imieniu. Zaskoczony zdawał się być również burmistrz.
- Prosiłbym, to też apel do radnych, chociażby w kontekście ostatniej odpowiedzi, żeby nie budzić jakichś domysłów, niepokojów wśród mieszkańców niezdrowych emocji. Oświadczenie od czterech miesięcy cały czas widnieje. Działania tylko potwierdzają tę decyzję. Bez względy czy głosowanie zakończy się pozytywnie czy negatywnie, z mojej strony oświadczenie jest jasne.
Wiceprzewodniczący rady Aleksander Józefiak protestował przeciwko twierdzeniu, że radnych, którzy nie poprą przedłożonego projektu należy uznać za zwolenników budowy spalarni.
- Jestem przeciwny budowie spalarni, zawsze byłem i zawsze to deklarowałem, ale tę uchwałę uważam za bezpodstawną i niepotrzebną – oświadczył. - Nigdy rada nie podejmowała uchwały na temat budowy, więc dlaczego nagle ma podejmować uchwałę, że odstępuje od tego projektu. Dlatego będę głosował przeciwko tej uchwale jako zbędnej, natomiast deklaruję, że jestem całkowicie przeciwko budowie spalarni na terenie miasta i gminy.
Mimo apeli autorów projektu uchwały, większość radnych opowiedziało się ostatecznie przeciwko jej podjęciu. W głosowaniu 6 było na tak, 12 na nie, a 2 wstrzymało się od głosu.
Fot. www.ostrzeszow.pl

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl