25 kwietnia 2024, 11:26

Teraz

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Straż Miejska kontra smog

W ubiegłym roku Straż Miejska w Ostrzeszowie przyjęła około stu zgłoszeń dotyczących spalania w piecach podejrzanych materiałów. Około połowa z tych zgłoszeń znalazła potwierdzenie w rzeczywistości. Smog to wciąż problem, który w dużej mierze fundujemy sobie sami. Ze statystyk Straży Miejskiej wynika, że w roku 2019 wystawiono 19 mandatów karnych i pouczono 29 osób w związku ze spalaniem śmieci. Najwyższy nałożony mandat opiewał na kwotę 500 złotych. W ten sposób ukarano właściciela posesji, który wcześniej kilkakrotnie ignorował upomnienia.
-Stwierdzono spalanie różnych odpadów – podsumowuje przeprowadzone kontrole komendant SM Sławomir Grzegorowski – Palone były nawet pocięte meble, tapczany, płyty meblowe oraz płyty wiórowe. Były miejsca, gdzie stwierdzono to dwu lub trzykrotnie. Strażnicy, stwierdzając spalanie niewłaściwych paliw z reguły pouczają, dają kilkudniowy termin i przyjeżdżają na rekontrolę. Jeżeli nadal to trwa, wtedy mandat jest najwyższy.
Można co prawda odmówić przyjęcia mandatu, ale wówczas sprawa zostaje skierowana do sądu, a ten ma prawo nałożyć grzywnę nawet do pięciu tysięcy złotych. W zdecydowanej większości przypadków, strażnicy miejscy reagowali na sygnały od mieszkańców zaniepokojonych tym, co wydobywa się z komina sąsiada. Powodem nie zawsze był jednak złej jakości opał. Zdarzało się, że stało za tym nieumiejętne rozpalanie w piecu.
-Wiadomo, że najbardziej korzystne jest rozpalanie od góry – przypomina S. Grzegorowski – W takich przypadkach uświadamiamy osoby dokonujące rozpalania. Niestety z różnym skutkiem.
Warto przy tym zaznaczyć, że strażnicy miejscy nie muszą opierać się tylko na obywatelskich donosach. Na ich wyposażeniu znajduje się bowiem także mobilny detektor, dzięki któremu mogą mierzyć poziom pyłów zawieszonych podczas objazdu miasta. Zgodnie z ustawą, straż miejska ma prawo wkroczyć na prywatną posesję pomiędzy 6.00 a 22.00. To odpowiedź na głosy, że w godzinach popołudniowych i wieczornych, kiedy smog przybiera na sile ryzyko kontroli znacznie spada. Jak przekonuje komendant SM, nikt kto zanieczyszcza powietrze nie może liczyć na bezkarność. A nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele rzeczy może to zanieczyszczenie powodować.
-Nawet zwykła biała kartka papieru, która jest produkowana na bazie chloru w trakcie badań wykaże spalanie niewłaściwych substancji – podkreśla S. Grzegorowski.
Z jego obserwacji wynika, że problem spalania szkodliwych dla zdrowia materiałów staje się coraz mniejszy. To wynik rosnącej świadomości obywateli, ale także decyzji władz samorządowych, w tym uruchomienia programu dopłat do wymiany pieców centralnego ogrzewania. W ubiegłym roku, wsparcie to, w łącznej wysokości przekraczającej 217 tysięcy złotych, pozwoliło na montaż siedemdziesięciu spełniających obowiązujące normy kotłów. To dwukrotnie więcej aniżeli w 2018 i ponad trzykrotnie więcej niż w 2017.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl