29 marca 2024, 11:50

Teraz

13°

Fakty

A A A

POWIAT OSTRZESZOWSKI: Ptasia grypa – przyczyny i konsekwencje

W ostatnich miesiącach ujawniono w Polsce ponad 60 ognisk ptasiej grypy. Aż 10% z nich odnotowano w powiecie ostrzeszowskim. W konsekwencji likwidacji poddano sześć stad drobiu, łącznie kilkadziesiąt tysięcy sztuk kaczek, kur i gęsi, a łączna kwota odszkodowań sięgnęła półtora miliona złotych. O powadze sytuacji świadczy też fakt, że na ziemi ostrzeszowskiej wykryto aż blisko połowę przypadków wirusa na obszarze Wielkopolski. Do 9 marca choroba zaatakowała w naszym województwie czternaście razy. Mimo to, powiatowy lekarz weterynarii Krzysztof Lamek )na zdj.) przekonuje, że od początku przebieg zdarzeń był pod kontrola służb.
-Wygaszanie ognisk trwało od czterech do kilkunastu godzin. Za każdym razem, kiedy było zgłoszenie działania podejmowaliśmy natychmiastowo.
Z sześciu ognisk, trzy zostały już ostatecznie wygaszone. Wokół dotkniętych wirusem gospodarstw w Bierzowie, Kaliszkowicach Kaliskich i Chlewie nie obowiązują już strefy zagrożone. Obostrzenia nie zostały natomiast jeszcze zniesione w Biskupicach Zabarycznych i Kotłowie. Jak jednak podkreśla K. Lamek, do odwołania obowiązywać będzie jeszcze rozporządzenie Ministra Rolnictwa o bioasekuracji, które mówi, że ptactwo domowe nie może korzystać z pełnej swobody.
-Ptaków nie wolno wypuszczać na wolny wybieg. One co najwyżej mogą być pod zadaszeniem i ogrodzone drobną siatką. Jeżeli jest to w taki sposób zrobione, to ptaki mogą być na dworze. W przeciwnym razie, muszą być w zamknięciu.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, likwidacji poddawano stada, w przypadku których wynik badania okazywał się pozytywny. Zdrowy drób hodowany w rejonie ogniska, ale w pewnym od niego oddaleniu najczęściej mógł być kierowany do uboju. Mimo to, straty finansowe hodowców okazały się bardzo dotkliwe, czego dowodzi wysokość przyznanych im odszkodowań. K. Lamek twierdzi, że pieniądze systematycznie wpływają na konta poszkodowanych.
-Budżet państwa działa w pewnych rygorach. Jeżeli jest uruchomiona transza przez Ministra Finansów, to pieniądze schodzą do Wojewody, a Wojewoda przekazuje do swoich służb. Kiedy otrzymujemy środki, momentalnie je wypłacamy. Nie ma pieniędzy w inspektoratach powiatowych, żebyśmy się zastanawiali, czy wypłacić, czy nie. Jak one spływają, to my płacimy.
Jedno z podstawowych pytań dotyczy przyczyn pojawiania się kolejnych ognisk ptasiej grypy. Jako główną wskazuje się kontakt ptaków hodowlanych z odchodami migrującego ptactwa dzikiego. Stąd właśnie zalecenia dotyczące ograniczenia swobody drobiu.
-W przypadku wszystkich naszych ognisk ustaliliśmy źródła – podkreśla K. Lamek – Jest to przede wszystkim czynnik wody, podlania gospodarstw wodą opadową spływającą z pól. Kiedy przyszedł okres roztopów, te zamarznięte odchody zaczęły spływać. Wbrew pozorom, wirus w niskiej temperaturze się konserwuje, a nie niszczy. W przeciwieństwie do wysokiej temperatury, w której przeżywalność wirusa jest krótka. Zachorowania zaczęły się w tych gospodarstwach, które zostały podlane wodami opadowymi. To było widać ewidentnie. Druga kwestia to bytowanie ptaków w gospodarstwach, gdzie były oczka wodne, które, ze względu na aktywne cieki, nie zamarzały nawet przy -12 stopniach. Dzikie ptaki się tam poiły i siadały na bale słomy. Tak więc przyczyną były głównie słoma i wody opadowe.
Zdaniem K. Lamka, ryzyko zaistnienia kolejnych ognisk będzie się zmniejszało wraz ze wzrostem temperatury powietrza.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl