23 kwietnia 2024, 08:28

Teraz

-1°

Fakty

A A A

REGION: Ratownicy z Wieruszowa walczą o swój los

Ratownicy medyczni świadczący usługi dla Powiatowego Centrum Medycznego w Wieruszowie walczą o wyższe – i jak sami o tym mówią – realne stawki godzinowe. Różnica pomiędzy miejscowym szpitalem a placówką w Kępnie to nawet około 10 zł na rękę. Prezes Eunika Adamus nie chce zgodzić się na przedstawione żądania, dlatego istnieje ryzyko, że w ambulansach będą jeździć młodzi i niedoświadczeni ratownicy, którzy dopiero co ukończyli studia.

Zdaniem szefowej PCM w Wieruszowie wysokie apetyty finansowe wywołał covid, podczas którego kadra medyczna miała wypłacane 100% dodatku. - Personel tego nie rozumie. Oni żądają tego ode mnie – mówi Eunika Adamus. - Stawka za dobokaretkę nie wzrosła od 10 lat w ogóle. Różne podwyżki były w tym czasie, w tym m.in. koszty paliwa. Moi ratownicy powołują się na Kępno, natomiast mnie bardziej interesuje łódzkie, ponieważ pracujemy w konsorcjum. Wszystko zależy od wydolności finansowej danego szpitala. Ja dałam podwyżki, ale nie spełniają one oczekiwań niektórych ratowników. Poszukuję ratowników do pracy i uważam, że ich znajdę. Ja zawsze uważam, że z niewolnika nigdy nie będzie pracownika. W tej chwili wszystkie problemy związane są z zarobkami. Nie wiem czy jest tak wszędzie, czy tylko w szpitalach.

Jak dalej dodaje prezes Adamus, pracownicy w Wieruszowie nie są obciążeni tak jak np. ich koledzy z większych miast. - Tych wyjazdów jest mało, a co innego taka Łódź, gdzie ratownicy nie wychodzą z karetki. To samo jest na oddziałach. Jak jest 10 - 12 pacjentów, to nie jest to specjalnie trudna praca. Inaczej wygląda to na dużym oddziale, bądź na SOR, gdzie lekarze nie mają czasu aby skorzystać z toalety. Wszyscy chcą mieć dużo, takie są oczekiwania. Ustawa o wynagrodzeniach dotyczy personelu zatrudnionego na umowie o pracę: personelu pielęgniarskiego, opiekunek medycznych i personelu pomocniczego. Oni dostali o 1 lipca podwyżki. Jak to przeliczyłam, nasi ratownicy mają 1,5 razy więcej niż daje Ministerstwo. Kępno daje, Wieluń daje, tam są straty, tam mogą dawać. Ja zarządzam spółką, więc ja najwyżej mogę się pożegnać z Wieruszowem, a muszę liczyć pieniądze. Może ktoś inny je da.

Ten protest ratowników dotyczy w sumie mieszkańców – komentuje Miron Leśniarek, ratownik medyczny z Kępna. - Jeśli nas braknie, to naprawdę nie będzie ciekawie. Pandemia pokazała, że wszystko oparło się o ratownictwo medyczne. Zamknęli się lekarze rodzinni, zamknęły się ośrodki, różni specjaliści. My nigdy nie odmówiliśmy pomocy. Teraz jest taki moment, że nam blokuje się pewne elementy z godnym zarabianiem, z godnym „socjalem”, z godnymi elementami związanymi z naszą pracą. My inwestowaliśmy w siebie przez ileś lat, a przychodzi taki moment, że człowiek traci siły, traci możliwości dogadania się z rządem. Rząd przerzuca pewną odpowiedzialność na dyrektorów szpitali, gdzie ci ludzie też czasem nie mają wyjścia. Ratownictwo medyczne jest bardzo ważnym ogniwem dla lokalnej społeczności. Nasza szefowa w Kępnie rozumie te problemy. W tym momencie trzeba walczyć o swoją rodzinę. My nie walczymy tylko o życie ludzkie, ale teraz o swoje życie, o godne zarabianie, o godne warunki, o to że my w końcu możemy iść do domu, do rodziny. My musimy też dbać o własne zdrowie, bo wszystkie urazy związane są głównie z przepracowaniem, z eskalacją tego wszystkiego, co dzieje się dookoła.

Jak dodaje Miron Leśniarek, ratownicy z Wieruszowa są szanowani jako dobrzy i doświadczeni specjaliści w swoim fachu. Należy pamiętać, że od pewnego czasu nie ma tutaj karetek typu „S”, w których główna odpowiedzialność ciąży na lekarzu. - Ratownicy muszą opierać się na swojej wiedzy i kompetencji, muszą rozpoznać zagrożenie, odnieść to na miejscu do danego pacjenta. Pani prezes mówi, że oni nie mają za dużo wyjazdów. My wyjeżdżamy do Wieruszowa, ci ratownicy w tym czasie są w Kępnie, ale pani prezes widocznie nie ma o tym pojęcia. Wspieramy się nawzajem, interweniujemy raz tutaj, raz tam. Chłopaki jeżdżą u nas, my jeździmy u nich, tam gdzie jest potrzeba. Dysponent się nie pyta, tylko zaznacza najbliżej wolny zespół i go wysyła. Tych wyjazdów naprawdę mamy w brud. Stawki na dobokaretkę w Łodzi czy Poznaniu nie różnią się mocno. Jeśli nie ma podstaw do podwyżek, niech pani prezes wyliczy, jak to mniej więcej wygląda. Z tego co mi wiadomo, samochody w Wieruszowie były zakupione przy wsparciu z zewnętrznych źródeł. Nie jestem wrogiem pani prezes. Ja osobiście bardzo dobrze dogaduję się z moją szefową, bo ona rozumie nas, jako ratowników, a my ją, jako szefową. Chłopaki już od iluś lat próbują rozmawiać ze swoją szefową. W tym momencie pewnie przyszedł kres pewnych działań i możliwości. Ja naprawdę tę kobietę szanuję jako szefową szpitala. Wiem, że na pewno boryka się z pewnymi problemami.

Kto może zastąpić doświadczonych ratowników z Wieruszowa? Jak słyszymy, mogą to być świeżo upieczeni absolwenci, którzy przez covid uczyli się on-line. - Niech ktoś spojrzy na datę wystawienia dyplomu i wtedy możemy rozmawiać – dodaje Leśniarek.

Zespoły Ratownictwa Medycznego, których dysponentem jest Powiatowe Centrum Medyczne w Wieruszowie w 2020 roku wyjeżdżały do pacjentów 3832 razy. Zlecenia były wykonywane do domowych zachorowań, zdarzeń w miejscach publicznych oraz do wypadków w ruchu uliczno-drogowym. Należy pamiętać, że Ratownictwo Medyczne przynosi spore dochody dla każdego szpitala.

Stanowisko ratowników PCM Sp. z o.o.

W odpowiedzi na wypowiedź prezes Euniki Adamus w sprawie oczekiwań płacowych ratowników medycznych wyjaśniamy, że:

- nie oczekujemy wzrostu stawek o 100 % wynagrodzenia godzinowego, dodatek covidowy 100 % wynagrodzenia wypłacono nam w okresie od listopada 2020 r. do maja 2021r. z pieniędzy Ministra Zdrowia a nie z pieniędzy szpitala, za co jesteśmy wdzięczni wszystkim podatnikom. Od 2019 roku również z pieniędzy Ministra Zdrowia otrzymujemy dodatek w wysokości od 10 do 11 zł/godz.

- warto podkreślić, że od marca 2020 r. do kwietnia 2021 r. byliśmy eksploatowani często ponad siły, po kilkaset godzin w miesiącu, bo część załogi w tym okresie zamknięto w  kwarantannie czy w izolacji. Czasem po zakończonej zmianie z obawy o zdrowie domowników nocowaliśmy po za domem organizując sobie kwatery na własną rękę. Zamknięte przychodnie POZ, odwołane planowane zabiegi i niejednokrotnie przyjęcia do szpitali i tylko ratownictwo na zdwojonych obrotach stale dostępne dla pacjentów. Słyszymy, że przed nami kolejna fala koronawirusa, spodziewamy się ponownie wzmożonego obciążenia praca.

 

- otrzymaliśmy podwyżkę wynagrodzenia godzinowego od 1 lipca, która i tak nie dorównuje zarobkom naszych kolegów z okolicznych stacji w Województwie Łódzkim jak i w Wielkopolskim, co nas nie satysfakcjonuje i tak naprawdę spór toczy się o dodatkowe 2 zł/godz. Od czasu powstania Spółki w 2008 r. do czerwca 2021 r. czyli przez okres 12 lat otrzymaliśmy ze środków szpitala podwyżki wynagrodzenia wartości 4 zł/godz. czyli mniej niż 0,35 zł/godz wzrostu średniorocznie.

- porównywanie pracy ratowników z Łodzi czy innych dużych ośrodków z Wieruszowem nie jest nieuzasadnione. Realia Wieruszowa są takie, że do najbliższego SOR-u w Wieluniu pacjenta transportujemy 36 km lub 60 km do Sieradza. W Łodzi jest kilkadziesiat karetek skupionych na niewielkim obszarze co prawda gęsto zaludnionym lecz z krótkim czasem dotarcia do najbliższego SOR-u. W Wieruszowie przeciwnie 1 i 1/2 karetki na dużym obszarze o zdecydowanie mniejszym zaludnieniu, ale o znacznie wydłużonym czasie dotarcia do SOR-u, co skutkuje znacznie dłuższym czasem koniecznej opieki medycznej członków zespołu nad transportowanym na znaczną odległość pacjentem.

- ratownictwo medyczne jest działalnością dochodową i przynosi realny zysk finansowy dysponentom, miedzy innymi dlatego szpitale zrzeszone w konsorcjum nie chcą dobrowolnie oddać karetek do WSRM w Łodzi.

Na zakończenie wszystkim mieszkańcom życzymy dużo zdrowia, dbajcie o siebie i spotykajmy się w innych okolicznościach - przyjemniejszych niż zawodowe.

                                                                  

Z pozdrowieniami dla wszystkich czytelników,

Zespół Ratowników Medycznych

PCM Sp. z o.o. w Wieruszowie

Autor: patryk.hodera@radiosud.pl