25 kwietnia 2024, 22:16

Teraz

Fakty

A A A

REGION: Apel o wsparcie Sary Rachlak, która walczy ze straszną chorobą

2,5-letnia Sara Rachlak z Grześki koło Wieruszowa cierpi na nowotwór złośliwy - neuroblastomę IV stopnia. - Gdyby leczenie szło "według oczekiwań", ta zbiórka nigdy by nie powstała. Niestety każde oszczędności się kiedyś kończą, a tak naprawdę nie wiemy co jeszcze przed nami - napisali rodzice dziewczynki na założonej w sieci zrzutce. 



28.11.2020r. to dzień, który będziemy pamiętali do końca życia. Nowego życia. To stare odeszło bezpowrotnie. Po prawie roku błędnych diagnoz przyszła wreszcie niestety ta najgorsza. U naszej 2 letniej córeczki Sary zdiagnozowano bardzo złośliwy nowotwór - Neuroblastoma IV stopnia. Guz pierwotny w klatce piersiowej oplatał kręgosłup oraz aortę. Najgorsze było jednak to, iż dał już przerzuty do całego ciała tj. główki, wątroby, jelit, kości i szpiku. Był w tak zaawansowanym stadium, że Sara miała pękniętą miednicę, żebro. Od pewnego czasu przestała już pokazywać, że ją coś boli. Chyba już się po prostu przyzwyczaiła.


Niestety leczenie, które rozpoczęło się już w grudniu 2020 r. nie idzie po naszej myśli. Początkowo nawet nowotwór dawał coraz więcej przerzutów i powoli się powiększał. Co prawda, po ryzykownej operacji udało się w kwietniu usunąć teoretycznie "nieoperacyjnego" guza pierwotnego, ale jego histopatologia wykazała, iż posiadał on tylko 1% martwicy. Czyli praktycznie nie zareagował na wcześniejsze leczenie.
Dlatego też przerzuty (których jest niestety sporo w całym ciele) nadal niewiele sobie robią z kolejnych cykli chemioterapii.


Nie wiemy tak naprawdę ile może potrwać dalsze leczenie. W każdym również momencie może się okazać, że w Polsce bądź medycynie konwencjonalnej nie ma już dla Sary dalszych możliwości i potrzebny będzie wyjazd za granicę.


Konsultujemy ewentualne możliwości w klinikach w Niemczech oraz USA. W dalekiej przyszłości jest również szczepionka w Stanach, której koszt to 1 mln zł. W tym momencie pojawiają się nowe wydatki związane ze wspomnianymi już konsultacjami, wyjazdami, wizytami, suplementami, wzmacnianiem organizmu itd. Tak, by Sara miała siły na dalsze leczenie, by organizm nie skapitulował przed nowotworem.


To smutny paradoks, jednak najpewniej po pokonaniu nowotworu czeka ją jeszcze walka ze skutkami leczenia, które już się powoli pojawiają. Sara bierze leki na tarczycę i serce, a przed nią jeszcze autoprzeszczep, radioterapia i immunoterapia.


Aż do tej pory nie prosiliśmy o jakiekolwiek zbiórki. Gdyby leczenie szło "według oczekiwań", ta zbiórka nigdy by nie powstała. Niestety każde oszczędności się kiedyś kończą, a tak naprawdę nie wiemy co jeszcze przed nami.


Sarenka to mała dzielna wojowniczka, która znosi wszystko, co ją spotyka... lepiej niż pewnie zniósłby niejeden dorosły.


Najbardziej jednak chciałaby po prostu móc być w domku ze swoim o rok starszym braciszkiem i nie musieć poddawać się już dalszym zabiegom, by już nikt nie robił jej "ała".


Prosimy Cię o Pomoc dla naszej córeczki. Z góry dziękujemy z całego serca.


Licytacje dla Sary


Autor: patryk.hodera@radiosud.pl