20 kwietnia 2024, 10:02

Teraz

Fakty

A A A

WIERUSZÓW: Rolnicy zadowoleni ze zbiorów

Żniwa w powiecie wieruszowskim dobiegają końca. Podróżując po okolicy już na 80 – 90% pól zauważyć można sprasowaną słomę bądź gołe ścierniska. - One były krótkie, ale bardzo intensywne - nie mają wątpliwości miejscowi producenci.

Andrzej Wabnic, jeden z rolników pracujących na polu w Mieleszynku, przyznał, że początki zbiorów nie wróżyły nic dobrego, ale później nadeszły dobre, słoneczne dni. - Zaczynamy dożynać łubiny, dlatego u nas jest praktycznie po żniwach. Zbiory określa się jako bardzo dobre. Gorzej jest z rzepakami, ale ogólnie są dobre.

Pan Andrzej dodaje, że najważniejszy był zbiór płodów rolnych, bo ich sprzedaż może jeszcze chwilę poczekać. - Nawet nie jestem zorientowany dokładne w cenach skupu. Na razie wszystko kosiłem na magazyny. Później będziemy zajmować się tym, jak to sprzedać.

Z panujących warunków cieszy się także Andrzej ze Żdżar. - U mnie dużo hektarów jest skoszonych - wyjaśniał na polu w Wójcinie. - Idzie szybko, bo są dwa kombajny. Jakość plonu jest uzależniona od gruntu i warunków panujących przede wszystkim wiosną. Jest lepiej niż rok temu.

O jakości zboża pozytywnie wypowiadał się również Mariusz Błaszczak, który codziennie wiele godzin spędza w kabinie nowoczesnego kombajnu. - Nam pogoda dopisała. Na początku było trochę problemów, ale później było dobrze. Takim sprzętem można dziennie skosić ponad 20 hektarów.

Jeden z większych producentów, Henryk Maślanka z Łubnic, przyznaje że wszystko idzie w dobrą stronę. - O cenach w skupie też nic jeszcze nie mogę powiedzieć, jeszcze nie handlowaliśmy, bo po prostu nie mamy czasu. Sypiemy wszystko na silosy. Sam posiadam 102 hektary. Nie możemy leniuchować. Jest sezon i musimy działać.

- Nie ma co narzekać - mówi Michał Dudek, którego spotkaliśmy w Kolonii Bolesławiec - Chróścin. - Naprawdę udany rok. Zobaczymy jeszcze jak groch sypnie, ale tak w granicach 3,5 do 4 ton, tym bardziej, że trochę go tutaj wymokło. Pszenica sypała w granicach 8 ton, jęczmień ozimy ponad 8 ton. Mam jeszcze trochę kukurydzy, więc ocenimy to jesienią.

Pan Michał dodaje, że lato było bardzo szybkie, ale wyjechała odpowiednia ilość sprzętu. - Nasi rolnicy należą do czołówki województwa, jeśli chodzi o usprzętowienie. Nie odstajemy wcale od rolnictwa na zachodzie. Wyobrażenie jest takie, jakie sami zresztą kreujemy. Jak widzimy, w telewizji pokazuje się dalej starą „60-tkę”, stare maszyny, a tak naprawdę trudno je znaleźć na naszych polach. Dzisiaj dominuje sprzęt zaawansowany i rolnik, który nie ma wykształcenia, nie jest przygotowany technicznie, w zasadzie ma problem z obsłużeniem tego sprzętu.

Autor: patryk.hodera@radiosud.pl