24 kwietnia 2024, 09:19

Teraz

Rozrywka i oświata

A A A

OSTRZESZÓW: Bajki Czerwonego Czajnika już na papierze

Światło dzienne ujrzała właśnie książka pt. „Bajki Czerwonego Czajnika”, autorstwa tandemu artystycznego z Ostrzeszowa – poetki Katji Dembskiej i ilustratorki Beti Sokaluk. To wydany przez Ostrzeszowskie Centrum Kultury zbiór 22 wierszyków skierowanych przede wszystkim, choć nie wyłącznie, dla najmłodszych. „Czerwony czajnik” to miejsce w Internecie, dawniej funkcjonujące jako blog, a ostatnio jako profil na portalu społecznościowym. To tam obie artystki prezentują swoją twórczość.
-Wierszyki są różne - mówi Katja Dembska – Jedne są adresowane do bardzo małych dzieci, inne do dzieci starszych, a niektóre do tych większych, można powiedzieć do dorosłych. Odzew był i to duży. Często pytano nas, kiedy będzie można zobaczyć te wiersze w papierowej formie. Nie wiedziałam wtedy, jak to zrealizować bo wydawanie wierszyków dla wielu wydawców jest interesem nieintratnym. Spełniły się jednak nasze marzenia i książka się ukazała. Udało się to, o co dopytywali nasi fani.
Pomysł udało się zrealizować w dużym stopniu dzięki zaangażowaniu Ostrzeszowskiego Centrum Kultury, które zdecydowało się książkę wydać, pokrywając wszelkie związane z tym koszty. K. Dembska przyznaje, że w obecnych czasach trudno przebić się do młodego odbiorcy z poezją.
-Sama pracuję w szkole i wiem jak mało dzieci i młodzieży sięga dobrowolnie po książki. Dlatego mamy też taką misję, żeby w formie zabawnych wierszyków skłonić i zachęcić rodziców z dziećmi do czytania i sięgania po tego typu literaturę.
Tematyka zebranych w tomiku wierszy oscyluje wokół trzech działów – dzieci, zwierzęta i przygoda. Inspiracją do ich napisania bywają często zwykłe, codzienne zdarzenia, jak chociażby zbicie wyświetlacza telefonu komórkowego. Tak właśnie było w przypadku wiersza pt. „Psuja”.
jestem psuja
psuja wielka
wszystko psuję
w swoich rękach
tłukę lampy i wazony
szklanki, dzbanki, telefony
rozsypuję sól w tapczanie
czekoladą dywan plamię
dziury pod żelazkiem robię
i tak potem myślę sobie
czy przypadkiem moja mama
wszystko też nie psuła sama
i mam po niej to, bo wiemy
że są temu winne geny?
mama psuja
była wielka
wszystko psuła
w swoich rękach
tłukła lampy i wazony
szklanki, dzbanki, telefony
sól też miała na tapczanie
dywan w czekolady plamie
no i pod żelazkiem dziury
myśląc czasem przodek który
ten gen psucia dał jej w spadku
czy po babci to czy dziadku
i jak długiej pracy trzeba
żeby rąk się swoich nie bać?
nim więc geny oszlifuję
trochę jeszcze krwi napsuję:-)
Więcej wierszyków wysłuchać będzie można zapewne podczas spotkania autorskiego z K. Demsbką i B. Sokaluk, które odbędzie się 23 września o godzinie 16.00 w sali klubowej Ostrzeszowskiego Centrum Kultury. Serdecznie zapraszamy.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl