28 marca 2024, 21:38

Teraz

11°

Rozrywka i oświata

A A A

OSTRZESZÓW: Muzeum Regionalne rozkwitło kwiatami

Od niedzieli w ostrzeszowskim Muzeum Regionalnym królują kwiaty. Jednak nie doniczkowe czy cięte, ale uwiecznione na pięknych akwarelach i gobelinach mistrzowską ręką Marii Gostylli-Pachulskiej. Artystka jest absolwentką wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uprawia malarstwo, zarówno akwarelowe jak i akrylowe oraz olejne, rysunek i tkactwo. W latach dziecięcych, podczas okupacji, została wywieziona ze swoją rodziną na Sybir, gdzie spędziła 6 lat. Już wtedy budziły się w niej skłonności do pasji sztuką. Po powrocie do Polski odkryła w sobie kolejne zamiłowanie, którym była muzyka. Rozpoczęła naukę gry na fortepianie w Szkole Muzycznej we Wrocławiu, kontynuując swoją edukację aż do dyplomu II st. uzyskanego w 1955r. Do dziś jest muzykiem praktykującym. Artystka ma w swoim dorobku ponad 200 wystaw w kraju i za granicą między innymi w Niemczech, Francji, Holandii, Austrii. Jej twórczość tkacka liczy ok. 200 gobelinów. W ubiegłym roku zawitała do Ostrzeszowa, by wziąć udział w Plenerze Malarskim im. Antoniego Serbeńskiego. Właśnie wtedy zrodził się pomysł, by zaprezentowała swoją twórczość w muzealnych salach. 16 lutego pomysł ten się zmaterializował. Podczas wernisażu artystka ujęła wszystkich wszechstronnym talentem, a także ogromną energią, optymizmem i twórczą pasją. Jak powiedziała, jej dotychczasowy dorobek zamyka się w trzech kolekcjach, powstających m.in. we Francji.
- Pierwsza kolekcja to "Moje katedry", duże gobeliny abstrakcyjno-religijne. Druga kolekcja to "Groty Lascaux". Miałam okazję wcześniej je zwiedzić. W środę 12 lutego otworzyłam dużą wystawę w Poznaniu, zapraszam serdecznie. A trzecia kolekcja to kwiaty, bo cóż jest piękniejszego niż kwiat. Poza tym to mi wychodziło. Tkam od lat, można powiedzieć, że to już choroba. Przed wystawą w Poznaniu miałam 25 gobelinów, ale brakowało jeszcze 5. Utkałam je przez dwa miesiące. Wstawałam o piątej rano i pracowałam do wieczora, ale zrobiłam. Miałam tak zwaną parę.
Na to, że sztuka uprawiana przez Marię Gostyllę-Pachulską należy do trudnych i wymagających uwagę zwracał prof. Jerzy Jerych, od lat opiekun artystyczny plenerów im. Antoniego Serbeńskiego.
- Widać ten ogrom pracy - stwierdził - To nie jest praca, która wynika tylko z chęci. Do tego potrzebna jest pracownia, tego się nie robi w powietrzu, na papierze. W związku z tym należy podziwiać rzemiosło artystyczne w wysokim wydaniu. Nie tylko wystarczy dobrze zakomponować, czuć kolor, ale nie może być żadnych nieporozumień technologicznych. Praca jest ciężka, ale efekty są duże.
Na twarzach osób zwiedzających wystawę malowały się podziw i zachwyt, co oznacza, że warto podejmować ten trud. Z gratulacjami i oczywiście kwiatami pospieszyli do artystki m.in. wicestarosta Zofia Witkowska, sekretarz gminy Wojciech Bąk i radny Marcin Gagatek. Czasu na zapoznanie się z tymi niezwykłymi dziełami jest na szczęście sporo, bo aż do 24 maja. Serdecznie zapraszamy.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl