TENIS STOŁOWY: Ciężki bój ostrzeszowian w Zduńskiej Woli
Prawdziwy thriller zafundowali sobie i swoim kibicom tenisiści stołowi UKS Piast Poprava Ostrzeszów. W wyjazdowym meczu z IKS Start Zduńska Wola przegrywali już bowiem 2:4, by ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Zajmujący trzecie miejsce w tabeli pierwszej ligi ostrzeszowianie jechali na to spotkanie w roli zdecydowanego faworyta. Ekipa ze Zduńskiej Woli w siedmiu dotychczasowych kolejkach nie zdołała przecież zdobyć ani jednego punktu, notując wyłącznie porażki. Jakim więc była zaskoczeniem ich postawa w starciu z wyżej notowanym rywalem.
- Drużyna Startu Zduńska Wola narzuciła bardzo wysokie tempo i to ona praktycznie od początku prowadziła ten mecz - przyznaje prezes UKS Piast Poprawa Jarosław Krzywaźnia. - Co prawda przed deblami był wynik 2:2, ale trzeba sobie obiektywnie powiedzieć, że mogliśmy przegrywać 1:3, ponieważ Paweł Piotrowski bronił aż trzech piłek meczowych w starciu z Grzegorzem Janczewskim.
Prawdziwe kłopoty rozpoczęły się na etapie debli, które w tym sezonie należały dotąd do mocnych stron ostrzeszowian. Tym razem oba padły łupem gospodarzy, co postawiło gości w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ zostali zmuszeni do gonienia wyniku. Co najważniejsze, pogoń okazała się skuteczna.
- Końcówka zdecydowanie na naszą korzyść – podsumowuje z ulgą J. Krzywaźnia. - Wygrywamy cztery ostatnie single i i ostatecznie to do nas trafiają dwa punkty w ligowej tabeli. 6:4 bardzo nas cieszy.
Choć wszyscy reprezentanci UKS Piast Poprava w tym meczu punktowali to gra dwóch zasługuje na szczególne uznanie.
- Na pewno Grzegorz Adamiak to w tym sezonie najjaśniejsza postać naszej drużyny – ocenia prezes. - Ma najlepsze statystyki, ale jest też pewnym punktem na pierwszym stole. Zanotował dwa ważne zwycięstwa z Kalitą i Młynarskim-Ositkiem. Dla mnie osobiście bardzo dużym pozytywnym zaskoczeniem jest Paweł Piotrowski, który już trzeci sezon reprezentuje nasz klub. Paweł bardzo dobrze radzi sonie na drugim stole.
Do sukcesu przyczynił się zapewne także żywiołowy doping siódemki kibiców, którzy wspólnie z ostrzeszowskim zespołem wybrała się do Zduńskiej Woli. Zarząd klubu zapowiada, że takie wyjazdy w poszerzonym składzie będą się w przyszłości powtarzały. Teraz przed ostrzeszowianami dwa mecze na własnym terenie. 10 grudnia zmierzą się z Odrą Głoska, a tydzień później z KTS Gliwice.
Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl