Na stadionie Ludowego Klubu Sportowego „Baszta” w Bolesławcu rozegrano w sobotę kolejną edycję Memoriału im. Czesława Makowskiego i Mariana Rabiegi.
Spotkanie tradycyjnie było doskonałą okazją do wspomnień oraz odświeżenia pamięci o miejscowych działaczach sportowych. Zanim przystąpiono do rozgrywek, biorące udział w turnieju drużyny złożyły kwiaty oraz zapaliły znicze pod pamiątkową tablicą.
- Dla mnie to najlepszy trener, jakiego spotkałem w życiu – wspomina Tadeusz Grzesiak, słynny „Amba”. - Tak samo mogę powiedzieć oczywiście o kierowniku. Z tym okresem mam bardzo miłe historie. Co roku tutaj jestem i nawet dziś bym zagrał, ale wykluczyły mnie kontuzje, bo akurat jestem po operacji biodra.
Do dawnych lat z utęsknieniem powraca Marek Stępień. - Spędziłem w tym klubie od 1986 r. ponad 20 lat. Zaczynaliśmy z trenerem Rabiegą. To wspaniały człowiek, wspaniały organizator. Nie można też niczego ująć Czesławowi Makowskiemu. Byłem z tą drużyną od podstaw, B-Klasy, A-Klasy, poprzez okręgówkę. Były to wspaniałe lata, wspaniali ludzie, wspaniali piłkarze. Przez ten klub przewinęły się dziesiątki, jak nie setki, piłkarzy. Swoją karierę zakończyłem tutaj w 2008 r.
W sobotę na boisko wybiegły drużyny LKS Baszta Bolesławiec, LZS Bolesławianka oraz Zryw Wójcin.