28 marca 2024, 16:14

Teraz

15°

Sport

A A A

BIEGI PRZEŁAJOWE: Sportowa rywalizacja i szczytny cel

Olga Kazmirowa z Kalisza oraz Wojciech Kozłowski ze Zmyślonej Parzynowskiej to zwycięzcy V Nieoficjalnych Mistrzostw Aktywnego Ostrzeszowa, które w niedzielę (19 marca), podobnie jak w minionych latach, odbywały się na terenie Leśnictwa Aniołki. Na starcie stanęło łącznie około 170 biegaczy oraz osób uprawiających nordic walking, co stanowi frekwencyjny rekord. Dopisały też pogoda i humory uczestników, więc bez cienia przesady można mówić o kolejnym sukcesie organizatorów.
- Po prostu się cieszę i jestem wzruszony, że ta impreza jest coraz mocniejszym punktem w kalendarzach biegaczy – nie kryje Jarosław Zawierta, prezes Stowarzyszenia „Aktywny Ostrzeszów". - Przyjeżdża tu naprawdę mnóstwo osób z regionu. Mamy Międzybórz, wielką grupę z Kalisza, Ostrów Wielkopolski i oczywiście „Aktywny Ostrzeszów”, bo to są mistrzostwa naszej grupy. Na tych zawodach wyłaniamy najlepszych zawodników naszej ekipy. 
Zawodnicy rywalizowali tradycyjnie na malowniczej, przebiegającej wśród lasów, 6-kilometrowej trasie.
- Trasa jest odpowiednio przygotowana, nie ma grząskich miejsc, nie ma piachu, więc uważam, że każdy uczestnik ją pokona – uważa J. Zawierta. - Chodzi nam przede wszystkim o to, żeby zachęcać do aktywności i żeby zawody były otwarte dla każdego. 
Poza zasięgiem rywali był w tym roku Wojciech Kozłowski, trenujący z barwach LKS „Orkan” Ostrzeszów. Jako jedyny w stawce zakończył bieg z czasem poniżej 22 minut i tym samym pierwszy przekroczył linię mety. To już jego trzeci start w tych zawodach. Za każdym razem był na podium, choć jeszcze ani razu na jego najwyższym stopniu.
- Warunki wręcz idealne – oceniał. - Słońce lekko grzeje, jest prawie bezwietrznie, więc do biegania świetnie. Wiadomo, trasa wymagająca jak zawsze, lecz nie było najgorzej. W miarę dobrze rozłożyłem siły i się udało. Konkurencja bardzo deptała po piętach, więc cały czas musiałem się mieć na baczności, ale na czwartym kilometrze przyspieszyłem i udało mi się doprowadzić zwycięstwo do mety. Dzisiejszy start to taki przedsmak sezonu, sprawdzenie formy, ponieważ moje główne starty przypadają na czerwiec i lipiec. Najważniejszy start w tym sezonie to Mistrzostwa Polski w kategorii U20 w Lublinie. 
Znakomicie zaprezentowali się reprezentanci „Aktywnego Ostrzeszowa”. Drugie miejsce zajął bowiem Maciej Marczak, a trzecie – Adam Noculak. Jako 26 na mecie zameldowała się, pochodząca z Ukrainy, Olga Kazimirowa, najlepsza wśród pań.
- Trasa dosyć trudna, ale fajna – stwierdziła. - Pogoda i atmosfera też fajna, dużo kolegów i znajomych. 
Również z wyników w kategorii kobiet Stowarzyszenie „Aktywny Ostrzeszów” może być bardzo zadowolone. Druga była bowiem Emilia Noculak, a w pierwszej dziesiątce uplasowały się jeszcze trzy jego reprezentantki. Stałym punktem programu Mistrzostw od kilku lat jest marsz nordic walking. Tym razem do rywalizacji stanęło blisko 40 zawodników, a najlepszym okazał się Hieronim Winiarski, reprezentujący „Nordic Walking Krotoszyn”.
- Pogoda piękna, trasa fajna, urozmaicona. Wszystko na wysokim poziomie – zapewniał. - Trochę tych startów mam, ale akurat miałem wolny termin, stwierdziłem, że się przejadę i zobaczę. Nie żałuję. Startuję dość często, praktycznie co dwa tygodnie. Wcześniej było bieganie, a parę lat temu przez przypadek pojawiły się kijki i tak już zostało. Warto się ruszać, łapać endorfiny. Ruch to zdrowie. 
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że organizatorzy zawodów nie skupiają się wyłącznie na aspekcie sportowym. Po raz kolejny towarzyszyła mu akcja charytatywna. Zebrane środki w całości przekazane zostaną na rzecz Marcina Lenarta, mieszkańca Ostrzeszowa, który w wyniku wypadku przy pracy stracił nogę i marzy, by dzięki protezie wrócić do niemal pełnej sprawności.
- Ma wspaniałych znajomych i wspaniałą rodzinę, która dzielnie walczy o to, by powrócił do sprawności – podkreśla prezes „Aktywnego Ostrzeszowa”. - Sam też jest aktywną osobą. Zgodziliśmy się, żeby tę akcję wspomóc. Nie dość, że zbieramy pieniądze do puszek, to rodzina i przyjaciele przygotowali kiermasz. Można się napić kawy, wziąć do domu dobre ciasto, dzięki temu pomagając drugiej osobie. 
W ten sposób zebrano aż około 5 tysięcy złotych. Dodatkowo udało się pozyskać trzech tzw. „złotych sponsorów”, którzy byli skłonni wesprzeć kwestę kwotą 9 tysięcy złotych każdy.
- Wspaniała sprawa. W końcu Marcin musi uzbierać 178.00 złotych. Stawka jest wysoka, bo chodzi o zdrowie i życie człowieka – nie kryje radości J. Zawierta.
Sam pan Marcin nie mógł pojawić się osobiście, ponieważ niedawno rozpoczął karierę amp futbolową i tego dnia uczestniczył w turnieju odbywającym się w Poznaniu. Godnie zastępowała go małżonka Agnieszka.
- Wszyscy go wspieramy rodzinnie, ja też jestem za tym, że trzeba walczyć, bo mamy małe dzieci – powiedziała nam. - Bez względu w jakiej sytuacji się znajdziemy, musimy mieć siły, żeby walczyć dla innych osób, dla rodziny. Mąż miał zagrożenie życia dwa razy, ale jakoś z tego wyszedł. Dostał drugie życie i zawsze mu powtarzam, że jeżeli dostał drugie życie, to musi je wykorzystać jeszcze lepiej, tak jak chce. 
Pani Agnieszka nie kryje wzruszenia spowodowanego tak szerokim odzewem ze strony darczyńców.
- Jesteśmy raczej z mężem osobami wycofanymi i spokojnymi, a teraz dużo się dzieje wokół nas. Cały czas nie mogę w to uwierzyć, że ludzie tak się zrzeszają mimo ciężkich czasów, bo przecież w tej chwili wszystko drożeje. Cały czas jestem w szoku. Staram się skupić na rodzinie i cieszę się, że mam inne osoby, które działają same z siebie, bo ja nie uniosłabym tego wszystkiego – przyznaje.
Jak się dowiedzieliśmy, procedury zmierzające do zakupu protezy już się rozpoczęły, więc wypada mieć nadzieję, że jak najszybciej uda się je zakończyć, spełniając największe marzenie pana Marcina i jego najbliższych.
Fot. Dariusz Staszak

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl