19 kwietnia 2024, 01:42

Teraz

Sport

A A A

TENIS STOŁOWY: Lider zbyt silny dla ostrzeszowian

Kalendarz drugoligowych rozgrywek nie daje tenisistom stołowym z Ostrzeszowa zbyt wiele czasu na odpoczynek i regenerację sił. Zaledwie tydzień po weekendzie wypełnionym bardzo wymagającymi meczami, w ostatnią sobotę przyszło im rozegrać kolejne trudne spotkania, w tym z liderem tabeli Polonią Śmigiel. Przypomnijmy, że do zeszłego tygodnia to właśnie UKS Piast Poprava Ostrzeszów zajmował fotel lidera. Zmieniło się to po porażce z Wametem Dąbcze. Szybko jednak nadarzyła się okazja do odrobienia strat. Choć od początku było wiadomo, że rywal zawiesi poprzeczkę bardzo wysoko, to gospodarze liczyli oczywiście na atut własnej sali. Zawodnicy ze Śmigla przystępowali do starcia na szczycie w bojowych nastrojach.
- My zajmujemy pierwsze miejsce, a Ostrzeszów ma drugie. Jest to mecz na szczycie, więc trzeba walczyć o każdą piłkę i grać do samego końca. Przyjechaliśmy tutaj z bardzo bojowym nastawieniem, ponieważ nie będę ukrywał, że chcielibyśmy wygrać ten mecz - zapowiadał Jakub Jankowski i słowa te, niestety dla ostrzeszowian, okazały się prorocze. Poszczególne pojedynki były co prawda bardzo wyrównane, ale finalnie gospodarze musieli uznać wyższość przyjezdnych, przegrywając 4:6.
- Myślę, że przede wszystkim zabrakło trochę Radka Malinowskiego, który borykał się dzisiaj z kontuzją. Jego przegrana partia zaważyła o wyniku spotkania. Nie będziemy długo tego rozpamiętywać, bo trzeba wygrać w barażach, żeby awansować do 1. ligi - podsumował Paweł Piotrowski.
Rzeczywiście, powodów do załamywania rąk nie ma. Drugie miejsce w tabeli trudno przecież uznać za przejaw kryzysu w zespole, choć kontuzje trapiące część zawodników budzę pewne obawy, zwłaszcza w kontekście decydującej fazy sezonu. Dodajmy, że w drugim sobotnim meczu zawodnicy UKS Piast Poprava uporali się z Błękitnymi Niechłód, zwyciężając 6:4. Tym na co warto jednak zwrócić szczególną uwagę jest sukces, jaki w niedzielę odniósł P. Piotrowski. W zorganizowanych w Raszkowie Mistrzostwach Wielkopolski Seniorów wywalczył złoto w grze podwójnej w parze z Jakubem Wernerem (KS Wamet Dąbcze), a w grze indywidualnej był trzeci. To jedno z największych osiągnięć w historii klubu. Szansa na kolejne już 21 marca, kiedy drugoligowcy z Ostrzeszowa zagrają na własnej sali w wielkim finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Ponownie w ostatnim czasie zmierzą się w nim z Polonią Śmigiel. Czy podobnie jak przed rokiem zwyciężą, wzniosą puchar i awansują do szesnastki najlepszych ekip w kraju? Na to bardzo liczymy.
Fot. Z. Szczepaniak

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl