18 listopada 2025, 04:46

Teraz

Sport

A A A

TENIS STOŁOWY: Międzypokoleniowa rywalizacja w Ostrzeszowie

To był weekend pełen emocji dla kibiców tenisa stołowego w Ostrzeszowie i całym regionie. Oprócz śledzenia wyjazdowych popisów pierwszoligowej drużyny UKS Piast Poprawa Ostrzeszów, w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Rojowie można było na żywo kibicować uczestnikom dwóch ważnych turniejów – V Otwartych Mistrzostw Miasta i Gminy Ostrzeszów w sobotę oraz Grand Prix Południowej Wielkopolski w kategoriach młodzik i junior w niedzielę . W obu wystartowało łącznie około 120 zawodników, w tym liczne grono reprezentantów powiatu ostrzeszowskiego. W sobotę do walki stanęli tenisiści-amatorzy w czterech kategoriach wiekowych, trzech męskich i jednej kobiecej. 
- Naprawdę coraz wyższy poziom jest wśród amatorów – uważa prezes UKS Piast Poprawa Ostrzeszów Jarosław Krzywaźnia. - Nie wiem czy nadal możemy nazywać ich amatorami bo jest na co popatrzeć. Dużo osób jest z Ostrzeszowa, co jest na pewno budujące. Ruch amatorski jest tym co chcielibyśmy rozwijać. Przez wiele lat skupialiśmy się na szkoleniu dzieci i młodzieży, na tenisie na poziomie pierwszej i trzeciej, a ostatnio z sukcesami także piątej ligi. Teraz widzimy, że jest potrzeba, aby wesprzeć ruch amatorski i myślę, że będziemy robić coś w tym kierunku, aby ludzie z Ostrzeszowa i okolic mogli się też realizować. Mamy plany, ale zobaczymy czy uda nam się je zrealizować. 
Mieszkańcy ziemi ostrzeszowskiej dosłownie zdominowali kategorię do 40 lat. W pierwszej dziesiątce było ich aż siedmiu, w tym dwóch, Oliwier Mądry i Mikołaj Mazur, na podium. Rywalizacja w kategorii od 41 do 55 lat zakończyła się zwycięstwem Marka Ciesielskiego z Grabowa nad Prosną, a wśród kobiet trzecia była Liliana Biała z Ostrzeszowa. Wiele interesujących pojedynków stoczonych zostało także w niedzielę. Młodzicy i juniorzy pokazali, że o przyszłość tenisa stołowego w naszym regionie możemy być spokojni. 
- Od kilku lat przywozimy kilka, kilkanaście medali z Grand Prix Południowej Wielkopolski i myślę, że w tym roku będzie podobnie – przewiduje J. Krzywaźnia. - Mamy chociażby bardzo mocny rocznik 2011 (kadeci), którzy z powodzeniem występują na parkietach piątej ligi. W tym momencie, po czterech kolejkach mamy cztery zwycięstwa. Trzech z czterech zawodników to przedstawiciele naszej akademii, a wiem, że jest jeszcze kilku, którzy dołączą i będą w stanie rywalizować na parkietach piątek ligi. Mamy bardzo bogatą kadrę. Dzisiaj odebraliśmy puchar za zwycięstwo w rozgrywkach szóstej ligi, w których wystąpiło jedenastu zawodników z naszej akademii. Każdy z nich punktował. To cieszy i myślę, że będzie procentowało w kolejnych latach. O akademię i rozgrywki trzeciej czy piątej ligi jestem spokojny. Chłopaki na pewno będą godnie reprezentowali Ostrzeszów i nasz klub. 
Najlepiej spośród zawodników UKS Piast Poprawa Ostrzeszów zaprezentowali się: Jędrzej Czwordon i Bartosz Kempa. Obaj w swoich kategoriach wiekowych uplasowali się na pozycji siódmej. Trzynasty w kategorii juniora był Oskar Dukiewicz, uczęszczający na treningi od około 2,5 roku. 
- Tenis stołowy pojawił w szkole podstawowej, kiedy zauważyłem jak trenują starsze klasy – wspomina. - Pasją zarazili mnie też rodzice, który pokazywali mi jak się gra. 2,5 roku przyszedłem na pierwszy trening i od tego czasu trenuję regularnie. Jestem trzykrotnym mistrzem powiatu. Dużo się poprawiło np. technika i ogólne wysportowanie. Poznałem też dużo kolegów, jeździmy na różne zawody. 
Ośmiu zawodnik reprezentowało na sobotnim turnieju w Ostrzeszowie klub „Żaki” Taczanów. 
- Przede wszystkim chodzi o to, aby ci zawodnicy rywalizowali z rówieśnikami, a nawet starszymi zawodnikami od siebie – podkreśla trener Marek Biernat. - To taka forma sprawdzenie siebie i wyzwanie. Dowiadują się jak należy pracować na kolejnych treningach, żeby dojść do innych umiejętności. Podglądają najlepszych i się uczą. To ważne szczególnie w sporcie dzieci. 
Sobotnio-niedzielne zmagania to już trzecie duże wydarzenie zorganizowane przez UKS Piast Poprawa Ostrzeszów na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy. Niedawno przecież pisaliśmy o Memoriale im. Jerzego Przygody oraz obchodach 30-lecia działalności. 
- Baliśmy się trochę, że te terminy są za blisko siebie, a mimo to fajnie to wypadło i jestem z tego mega zadowolony – nie kryje J. Krzywaźnia. 
Miniony weekend udowodnił, że choć tenis stołowy nie należy do najbardziej promowanych w naszym kraju dyscyplin sportowych to jego popularność w środowiskach lokalnych nie tylko nie spada, ale wręcz rośnie. 

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl