26 kwietnia 2024, 00:06

Teraz

Sport

A A A

TENIS STOŁOWY: Spadek w lidze, awans w Pucharze Polski

To był bardzo intensywny weekend dla tenisistów stołowych UKS Piast Poprava Ostrzeszów. Reprezentanci klubu walczyli na parkietach drugiej i trzeciej ligi, a także w Półfinale Pucharu Polski edycji wojewódzkiej. We wszystkich tych rozgrywkach udowodnili po raz kolejny, że należą do ścisłej czołówki naszego regionu. W sobotę, po dłuższej przerwie spowodowanej pandemicznymi ograniczeniami, ostrzeszowska drużyna powróciła do walki o punkty w drugiej lidze. Do dwóch, odbywających się tego dnia, wyjazdowych meczów przystępowała jako lider rozgrywek. Poranny pojedynek z UKS Daniszyn był najlepszym potwierdzeniem, że prowadzenie w tabeli to nie przypadek. Wynik 10:0 z obecnie ostatnią ekipą ligi mówi sam za siebie. Do popołudniowego pojedynku z czwartym w tabeli Wametem Dąbcze ostrzeszowianie przystępowali więc pełni optymizmu i nadziei na kolejny triumf. Uzasadnione okazały się jednak obawy związane z tym, że w składzie gospodarzy debiutował były reprezentant Polski w tenisie stołowym Jakub Kosowski. To właśnie on, zdobywając komplet punktów, walnie przyczynił się do wygranej Wametu 6:4.
- Zwycięstwo w tym meczu było chyba dla nas nieosiągalne, natomiast remis byłby jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem, oddającym jak bardzo zacięte było to spotkanie – uważa prezes UKS Piast Poprava Jarosław Krzywaźnia.
Za sprawą tej porażki, drużyna straciła status lidera na rzecz Polonii Śmigiel, do której traci obecnie jeden punkt. Jest jednak szansa, że strata zostanie odrobiona już w najbliższą sobotę, kiedy zespół ze Śmigla zawita do Ostrzeszowa. Tego samego dnia UKS Piast Poprava zmierzy się też na własnym terenie z Błękitnymi Niechłód.
- Nie będę ukrywał, że mamy spore problemy, jeżeli chodzi o kontuzje – zaznacza J. Krzywaźnia. - Bardzo liczymy na wygraną z Polonią Śmigiel, natomiast trudno powiedzieć, czy wystąpimy w podstawowym składzie. Mamy kilka drobnych kontuzji i nie jestem w stanie przewidzieć, czy do soboty uda nam się wydobrzeć. Ten weekend był dla nas bardzo wymagający.
Poza dwoma sobotnimi spotkaniami w drugiej lidze drużyna rozegrała kolejne dwa w Półfinale Pucharu Polski edycji wojewódzkiej. W Liścu Wielkim zmierzyła się z tamtejszym Wichrem oraz Wametem Dąbcze, tym samym, który kilkanaście godzin wcześniej okazał się przeszkodą nie do przejścia. Nadzieję na korzystny wynik ostrzeszowianie wiązali głównie z brakiem w składzie Wametu J. Kosowskiego. Mieli rację. Zwyciężyli 4:1, a ponieważ w pobitym polu pozostawili też drużynę Wichra, mogli cieszyć się z awansu drugi rok z rzędu do Finału Pucharu Polski na poziomie województwa. 21 marca zmierzą się w nim z Polonią Śmigiel.
- W tamtym sezonie udało nam się wygrać wojewódzki Puchar Polski – przypomina J. Krzywaźnia. - Nie będę ukrywał, że w tym sezonie aspiracje klubu są takie same. Chcemy znaleźć się w szesnastce najlepszych drużyn w Polsce. Myślę, że jest to cel jak najbardziej do zrealizowania. Oby tylko zdrowie dopisało.
Nie jest wykluczone, że wielki finał odbędzie się w Ostrzeszowie. UKS Piast Poprava zgłosił bowiem gotowość do jego zorganizowania. Decyzja być może jeszcze w tym tygodniu. W ostatni weekend grała także trzecia liga tenisa stołowego. Występujący w niej drugi zespół ostrzeszowskiego klubu może pochwalić się serią zwycięstw i znaczącym awansem w tabeli. W niedzielę ostrzeszowscy trzecioligowcy pokonali na wyjeździe Doliwę Rozdrażew 9:5 przesuwając się na czwarte, gwarantujące utrzymanie, miejsce w tabeli.
Fot. Z. Szczepaniak

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl