27 kwietnia 2024, 00:27

Teraz

Fakty

A A A

BARANÓW: Przewodnicząca Rady odwołana

Krystyna Lipska została odwołana z funkcji Przewodniczącej Rady Gminy w Baranowie. Radni podjęli uchwałę większością głosów podczas nadzwyczajnej sesji, którą zwołano na piątkowe popołudnie. Głosowanie poprzedziła ostra polemika nasycona zarzutami kierowanymi pod adresem ustępującej przewodniczącej. Bronili ją opozycjoniści. Najpoważniejszym kandydatem na następcę radnej Lipskiej jest radny Marian Kremer.

Sesja w trybie nadzwyczajnym została zwołana na wniosek ośmiu radnych, w którym czytamy - „Zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy rady i prowadzenie obrad rady. Uważamy, że pani przewodnicząca nie jest osobą bezstronną i obiektywną. Styl dotychczasowej pracy radnej Krystyny Lipskiej, to notoryczne pretensję, żale i prowadzenie obrad sesji na zasadzie konfliktów z wójtem gminy. Tymczasem to organy gminy, które powinny ze sobą współpracować i wspólnie szukać sposobów rozwiązywania problemów gminy. Powinnością przewodniczącej rady jest pochylenie się nad potrzebami mieszkańców wszystkich sołectw gminy, a nie tylko sołectwa, którego jest mieszkanką. Postawa konfliktu i skupianie głównej uwagi na swoim sołectwie i narzucanie swojego zdania podczas obrad i głosowania oraz dopuszczanie do podmieniania a więc fałszowania dokumentów urzędowych nie przystoi osobie pełniącej tak ważną dla gminy funkcję. Całokształt działań prowadzonych przez Krystynę Lipską pokazał, że nie spełniła ona należycie funkcji przewodniczącej; nie potrafiła arbitralnie stanąć ponad wszelkimi podziałami, o co sama, jako jedna z radnych apelowała we wniosku o odwołanie poprzedniego przewodniczącego Rady Gminy Baranów. Od radnej Krystyny Lipskiej oczekiwaliśmy więcej. Nie spełniły się pokładane w niej nadzieje” - argumentowali w uzasadnieniu wniosku radni: Danuta Słupianek-Kocemba, Franciszek Łęgocki, Magdalena Florczak, Marian Kremer, Marek Majczyk, Marta Wylęga, Ryszard Stasiowski i Andrzej Stodolski.

Do zarzutów ustosunkowała się sama zainteresowana. - Niejednokrotnie prosiliście mnie o radę i zawsze taką otrzymywaliście. Staram się pomóc każdemu, kto mnie o to prosi. Kiedy pół roku temu prosiliście abym zgodziła się być przewodniczącą, wiedziałam, że to nie jest funkcja na zawsze i kiedyś przestanę pełnić tę funkcję. Jak chcecie mnie odwołać, to macie do tego prawo, ale nie róbcie tego w taki obrzydliwy sposób. Nie piszcie w uzasadnieniu wniosku takich oszczerstw bzdur i kłamstw. Nie zarzucajcie mi rzeczy, których nigdy nie zrobiłam. Nie zadrżała wam ręka podpisując się pod tymi słowami i w taki łatwy sposób przekreśliliście ponad 30 lat mojej pracy w administracji, gzie podstawową rzeczą jest uczciwość. Niszczycie mój wizerunek, na który tyle lat pracowałam. Oświadczam wszystkim, że nigdy nie sfałszowałam żadnego dokumentu. Myślę, że osoby, które mnie znają nie wierzą w żaden zarzut, który mi przestawiliście - mówiła radna Lipska.

Ustępująca przewodnicząca podawała liczne przykłady zaprzeczające oskarżeniom wysuwanym pod jej adresem. W pewnym momencie nerwowo zaczęła wypytywać radnych, dlaczego wysuwają zarzuty i jakie dokumenty fałszowała? Na sali zrobiła się bardzo napięta atmosfera, a do akcji wkroczyła radca prawny, która pouczyła radną Lipską, że sesja to nie sala rozpraw w sądzie i nie może przesłuchiwać radnych. W obronie ustępującej przewodniczącej stanęli wszyscy radni z opozycji. - To nie Krystyna Lipska jest osobą konfliktową. Przykro mi Krysia, że zostałaś pomówiona i niedoceniona - mówiła radna Hanna Urbańska. Wtórowała jej także radna Teresa Jerzyk. - Jak widzimy szlachetność tutaj jest gnębiona. Mieliśmy już przykład z Andrzejem Ciurysem (przyp. były radny, który zrezygnował), który został zaszczuty, poddał się, bo nie wytrzymał presji. Teraz jest pani Krysia, a kto będzie następny? Ja już się nie będę witać z takimi radnymi, którzy podniosą rękę za odwołaniem przewodniczącej - mówiła. - Apeluje do was drodzy radni, zastanówcie się dobrze, bo jest tajne głosowanie i nie krzywdźcie człowieka w ten sposób - prosił radny Piotr Marciniak.

Głos zabrał także Andrzej Stodolski, który był przewodniczącym Rady Gminy, jako pierwszy w tej kadencji, ale został odwołany z tej funkcji w momencie, kiedy opozycja zyskała większość w radzie. Teraz sytuacja się odwróciła. Opozycja uważa, że to nie ósemka radnych stoi za wnioskiem o odwołanie, tylko postępują tak jak chce wójt Baranowa. - Zostałem odwołany bez komentarza, ale miałem tysiące telefonów wsparcia nawet z innych sołectw, chociażby ze Słupi. Proszę teraz nie obrażać mnie i ludzi, bo ja będę sam decydował, na kogo i jak mam głosować - powiedział radny Stodolski. Po burzliwej dyskusji radni przystąpili do tajnego głosowania. Nie było niespodzianki i większością głosów (8:7) Krystyna Lipska została odwołana. - Odchodzę z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku. Nie przedstawiliście mi ani jednego przykładu, że fałszowałam dokumenty, bo takiego nie ma. Dziękuję i życzę wszystkim zdrowia - tymi słowami pożegnała się z funkcją przewodniczącego. Kto zostanie jej zastępcą? - tego jeszcze nie wiadomo, chociaż w „zakulisowych” rozmowach padało często nazwisko radnego Mariana Kremera. To on jest głównym kandydatem na objęcie schedy po radnej Lipskiej.

Autor: daniel.tarchala@radiosud.pl