29 kwietnia 2024, 13:26

Teraz

21°

Fakty

A A A

BOLESŁAWIEC: Morsowanie weszło w krew

Gdy zaczynali dwa lata temu było ich zaledwie kilku, dziś grupa morsów rozrosła się tak, że ciężko uchwycić ją na jednym kadrze. W Bolesławcu w niedzielny poranek odbyła się kolejna sesja hartownia ciała i przy okazji zbiórka charytatywna.

Morsowanie wchodzi w krew już wielu mieszkańcom regionu. Nad zalewem w Bolesławcu cyklicznie spotykają się przede wszystkim śmiałkowie z powiatu kępińskiego oraz wieruszowskiego. W zależności od stopnia zaawansowania, pobyt w wodzie trwa krócej bądź dłużej - wszystko zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i własnych możliwości. Na dobry początek tradycyjnie rozciąganie ciała i bieg. Morsiaki dołączają cyklicznie do zbiórek na rzecz leczenia dzieci. Tym razem wspierają małą Agatkę. Na jej leczenie w sumie uzbierali już 2500 zł.

- Z tygodnia na tydzień przybywa uczestników. Dwa lata temu, kiedy zaczynaliśmy 7 stycznia, było nas trzech, dzisiaj rozrosło się to niesamowicie - cieszy się Janusz Stryczek, jeden z założycieli grupy "Morsiaki i Przyjaciele". - Niesamowici ludzie i wielka chęć dobrego życia, dobrego zdrowia. Jest popularność na to szaleństwo, bo to niesamowicie tani sport ekstremalny. Jest to sport, gdzie ludzie spotykają się z pozytywnymi wariatami. Chęć wejścia do wody jest ciężka. Mimo, że jest ci zimno, wychodzisz z uśmiechem na ustach i to jest ten efekt, to jest po prostu to.

Kolejna sesja morsowania - tym razem wieczorna - już w najbliższą środę.

Autor: