29 kwietnia 2024, 14:13

Teraz

21°

Fakty

A A A

KĘPNO: Co robi ten pan na murawie?

Na Stadionie Miejskim w Kępnie pojawił się mężczyzna, który bacznie przyglądał się murawie. Raczej nie podejrzewaliśmy spółki „Projekt Kępno”, o pielęgnacje obiektu. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, kto tym razem próbuje wskrzesić ten „nieużytek rolny”, bo wielu już próbowało, a efekt jest ten sam.

Okazało się, że to Paweł Wróbel pracownik Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej z Poznania, który przyjechał badać glebę na zlecenie firmy z Oławy. Jak już informowaliśmy to właśnie między innymi ta firma zgłosiła swój akces do pielęgnacji Stadionu Miejskiego, a swoją pracę wyceniła na około 120 tys zł za usługi do listopada.

- Zadzwoniła do nas firma z Oławy i pytała, czy przeprowadzamy takie badania ziemi, bo chciała ustalić nawożenie na tą murawę. Firma mówiła, że nie jest ta nawierzchnia w najlepszej kondycji. Badanie polega na tym, że z takiej warstwy do 20 cm pobieramy z kilku miejsc próbki ziemi. Na podstawie tego zostanie przeprowadzona analiza chemiczna i nawożenie - powiedział Paweł Wróbel ze Stacji Chemiczno-Rolniczej.

Próbowaliśmy zaczerpnąć głębszej wiedzy w tym temacie u prezes spółki „Projekt Kępno”, na którą radni przekazują, co jakiś czas różne aporty finansowe. Jednak prezes Karolina Pilarczyk-Dworaczyńska, przez tydzień nie odbierała od nas telefonów. W końcu udało nam się zastać panią prezes w swoim gabinecie. Niestety jak zaznaczyła prosi o pytania drogą mailową, bo musi je później konsultować. Nie chcieliśmy przeszkadzać pani prezes, bo sądząc po kawie i cieście na stole, była akurat w trakcie ważnego zebrania.

Zostaliśmy jednak poinformowani, że w czwartek pielęgnacji murawy będzie poświęcone jakieś tajemnicze spotkanie. Mając na względzie nadzwyczajne tempo prac pielęgnacyjnych, na efekty przyjdzie nam poczekać jeszcze trochę. Ale żeby tylko nie gonić do pracy, warto też pochwalić spółkę „Projekt Kępno”, bo właśnie kilkanaście dni temu uprzątnięto na stadionie liście z jesieni i obiekt nabiera pięknych barw, a i piłkarze przestaną wkrótce narzekać, bo pozostały im tylko dwa mecze do rozegrania. Tylko jak wytłumaczyć mieszkańcom, że z ich podatków na remont stadionu poszło kilka milionów złotych, a prezes spółki ze swoją pracę pobiera z tej samej puli, także godne wynagrodzenie.

Pod koniec kwietnia rozmawialiśmy z Karoliną Pilarczyk-Dworaczyńską.

Autor: daniel.tarchala@radiosud.pl