26 kwietnia 2024, 01:58

Teraz

Fakty

A A A

KĘPNO: Mieszkańcy zgłaszali swoje problemy

Z mieszkańcami miasta w siedzibie Kępińskiego Ośrodka Kultury, spotkały się w czwartkowe popołudnie władze gminy Kępno, a także dyrekcja szpitala i przedstawiciele policji.

Z zaproszenia burmistrza Piotra Psikusa skorzystał między innymi dyrektor szpitala Jakub Krawczyk. To właśnie do niego mieszkańcy mieli najwięcej pytań. Przede wszystkim o dostęp do specjalistów kardiologii, endoskopii i okulistyki. Sąsiedzi budynku szpitalnego zwracali uwagę, że lądujące śmigłowce LPR powodują wielkie perturbacje na ich posesjach a nawet elewacjach budynków.

Zwrócono uwagę, że pacjenci wychodząc z laboratorium w szpitalu, często wyrzucają opatrunki w różne miejsca, niekoniecznie do tego przystosowane. Były tematy związane z bezpieczeństwem na drogach, zwłaszcza ul. Sikorskiego, gdzie zdaniem mieszkańców, kierowcy często jeżdżą zbyt szybko, a pasy dla pieszych są praktycznie niewidoczne. Burmistrz będzie w tej sprawie interweniował w starostwie, bo akurat sprawa dotyczy drogi powiatowej. Podobny problem zgłaszano w przypadku ul. Warszawskiej i Poznańskiej. Poruszono temat braku oświetlenia na ul. Pogodnej.

Mieszkańcy zgłaszali także inne problemy. - Na przepięknie odnowionej ul. Strumykowej w Kępnie niestety często przebywają miejscowi „żule”, którzy niestety zanieczyszczają tą ulicę. Wiem, że to jest sprawa „Żabki”, chociaż nie mam pretensji do tego sklepu, to jednak to są ich klienci, którzy nie mają gdzie spożyć alkoholu. Notorycznie na tej ulicy robią sobie libacje. Strach tam przechodzić, czy jest to prawdą, że ma być poszerzany w mieście monitoring i czy ta ulica jest brana pod uwagę w tym zakresie - pytał Jarosław Piotrowski.

- Mieszkam na pięknym osiedlu, na ul. Krasickiego. Sprawa dotyczy pustostanu. Tam się zadomowił jakiś pan. Nic absolutnie do niego nie mamy, to nie jest agresywny człowiek, tylko spokojny bezdomny. Znosi jednak wszystko z miasta, co tylko wpadnie mu w ręce. Aktualnie stoją u niego różne lodówki. Gdy je rozebrał na części, to się opił, przewrócił i konieczna była interwencja pogotowia. Nam nie chodzi o to, żeby gdzieś wyeksmitować tego pana, bo on nie ma gdzie mieszkać, a to też człowiek. Chcemy tylko wiedzieć, co my mamy zrobić? W ubiegłym roku po naszych interwencjach miasto wysprzątało całą posesję. W tej chwili znowu wygląda już gorzej, jak było - zgłaszała Małgorzata Wyrwińska.

Spotkanie z mieszkańcami, pozwoliło wyjaśnić kilka spraw i aż szkoda, że zorganizowano o tej porze dnia, kiedy znaczna część społeczeństwa pracuje. Burmistrz obiecał, że kolejne odbędzie się w godzinach wieczornych.

Autor: daniel.tarchala@radiosud.pl