26 kwietnia 2024, 14:14

Teraz

12°

Fakty

A A A

ŁUBNICE: Konflikt na linii wójt - sekretarz




- Sekretarz nie wróci do pracy w urzędzie dopóki będzie tutaj pracował wójt. Takie stwierdzenie padło i kazał mi to wszystko powiedzieć – zakomunikował podczas ostatniej sesji w Łubnicach radny Marian Baniak. Wójt tłumaczył, że bardzo współczuje swojemu pracownikowi, ale dalej tak być nie może.

Temat Krzysztofa Piasty zawiązał się po słowach radnego Baniaka. Jak tłumaczył, wieloletni sekretarz zobowiązał go do poinformowania innych członków rady o sytuacji, która miała się zadziać w Urzędzie Gminy. Sekretarz w trakcie urlopu wypoczynkowego przyszedł do pracy, a tam miał zostać powiadomiony o próbie odebrania mu tej funkcji i pozostawieniu jednego ze stanowisk. - Pan sekretarz stwierdził dlaczego nie, że nie jest przywiązany do stołka, ale panie wójcie ja mam trudną sytuację(...) i jeśli pan coś takiego chce zrobić, prosiłbym o wynagrodzenie, które mam, aby było wynagrodzeniem na stanowisku budowlańca. Pan wójt powiedział, że nie i że jeżeli zrzeknie się z funkcji sekretarza będzie miał gażę taką, jak inni pracownicy. Pan sekretarz nie wyraził na to zgody.

Jak wyjaśniał dalej radny, sekretarz ma problemy zdrowotne i przy niższym wynagrodzeniu nie będzie w stanie utrzymać rodziny. - (...)Popołudniu pan wójt zadzwonił do niego i powiedział, że nie ma sprawy, dalej jest sekretarzem i nadal po prostu zajmuje to stanowisko, nie będziemy nic zmieniać, zostawiamy to na starych zasadach - dodawał radny Baniak. W tym momencie Henryk Ciosek powiedział, że było to pod pewnymi warunkami.


Za Cioska nie wróci 

Z uwagi na dobra osobiste oraz prawo do prywatności nie możemy zdradzać o wszystkim, co padło podczas piątkowej sesji. Temat rozgrywał się jednak w kontekście problemów zdrowotnych. - W tej chwili jest na półrocznym chorobowym. Po pół roku pewnie będzie dalej na chorobowym. Nawet powiedział mi, że mogę zasugerować wójtowi, żeby sobie szukał sekretarza, ewentualnie jakąś tam pracę sobie organizował, bo on już po prostu nie wróci za rządów pana wójta – zdradził Marian Baniak.

Do sprawy odniósł się szef urzędu. - Pan sekretarz choruje 4 lata – wyjaśniał Henryk Ciosek. - Ja mu współczuję oczywiście. Rozmawialiśmy na temat jego zadań, na temat jego choroby no i na temat planów co dalej. Teraz chcę powiedzieć, że jako pracodawca te 3 lata z uwagi na to, że wracał do pracy, chorował, wracał do pracy, ja po prostu niektóre te zadania musiałem sam wykonywać, albo zlecałem to innym pracownikom. Natomiast doszło już teraz do takiego momentu, w którym pan sekretarz przyszedł tydzień, poszedł na chorobowe. Przyszedł 2 tygodnie, poszedł na chorobowe. I od czego się zaczęła rozmowa? Od tego, że po prostu nie zostały dokumenty przygotowane w sposób należyty do przetargu i do innych zadań, z których ja teraz muszę się rozliczyć finansowo. Rozlicza się kierownik zakładu, nikt nikogo nie pyta czy było to przygotowane w terminie, czy były te dokumenty odpowiednio przygotowane. (...) Mówię, proszę iść na chorobowe albo proszę przychodzić do pracy. Stwierdził, że on nie może przyjść do pracy, natomiast chce iść na chorobowe, do pracy, na chorobowe, do pracy. Ja nie mogę sobie pozwolić na to, żeby zakład, czy gmina, po prostu nie miała obsługi związanej z osobą, która pełni tu bardzo ważną funkcje. Ja też nie mogłem iść na chorobowe, do dzisiaj choruję. (...) Regulamin wynagradzania miał być poprawiony, regulamin organizacyjny miał być poprawiony, miały być przygotowane dokumenty do przetargu. I co się dzieje? Nie mogę liczyć na pana sekretarza, bo przychodzi i jeszcze ma pretensje, że niektóre sprawy nie są załatwione tak, jak powinny. Emocje wzięły górę. Musiałem wywrzeć pewne stanowisko w stosunku do sekretarza. Ja mu bardzo współczuję, tylko proszę zrozumieć z innej strony. Który zakład trzymałby pracownika przez 4 lata, który choruje i przychodzi co tydzień? Nawet kosztowo, chcę powiedzieć, to jest niemoralne. Nie mogę tego przerzucić do ZUS-u, bo musi chorować ponad jeden miesiąc.

Wójt Ciosek wyjaśnił, że chciał aby Piasta zrezygnował z pełnionej funkcji i przeszedł do działu obsługi, aby można było powołać nowego sekretarza. Szef urzędu miał usłyszeć, że jest to nieopłacalne i wówczas, w obecności mecenasa, miały zostać podjęte szczegóły dotyczące zwolnienia. Włodarz zdradził również o innych pracownikach, którzy obecnie są na zwolnieniu lekarskim. - Jako człowiek współczuję mu, natomiast z drugiej strony jestem zobligowany do wykonywania pewnych zadań i muszę je wykonać – podkreślał Ciosek. 

Co na to sekretarz Krzysztof Piasta? Do naszej redakcji przesłał oświadczenie następującej treści: 


O Ś W I A D C Z E N I E

 

1) Oświadczam że jestem pracownikiem Gminy Łubnie od 2007r. gdzie pełnię funkcję sekretarza od 2009r. Od 2014 roku choruję na chorobę nowotworową , gdzie po ujawnieniu tego faktu wziąłem pierwsze zwolnienie lekarskie na okres ciągły pół roku. W czasie mojej nieobecności zapewnione było zastępstwo.


Po zwolnieniu lekarskim przez okres 1,5 roku pełniłem  pełne obowiązki w pełnym zakresie bez pobierania zwolnień lekarskich. Po wznowie choroby przebywałem na zwolnieniu lekarskim od stycznia do czerwca 2016r., gdzie zachowana była ciągłość zwolnienia. 


Następnie od 04 stycznia 2017r. będąc  nadal w trakcie leczenia i nie chcąc narażać Gminy na koszty związane z rozliczeniem mojego zaległego urlopu przebywałem na urlopie wypoczynkowym, gdzie w miarę swoich możliwości przychodziłem do Urzędu Gminy aby dokończyć rozpoczęte projekty.

 
2) W zakresie moich obowiązków nie jest pozyskiwanie funduszy europejskich i ich rozliczenie, gdyż w gminie Łubnie jest samodzielne stanowisko ds. unii i zamówień publicznych.


3)  Oświadczam że Wójt Henryk Ciosek próbował wymusić na mnie zwolnienie ze stanowiska sekretarza Gminy. 


4) Aktualnie jestem na zwolnieniu chorobowym ze względu na leczenie szpitalne.



Autor: patryk.hodera@radiosud.pl