8 maja 2024, 19:20

Teraz

14°

Fakty

A A A

MIRKÓW: Pieniądze "spadły z nieba"

Na terenie Zgromadzenia Sióstr Opieki Społecznej Świętego Antoniego w Mirkowie trwa generalny remont kaplicy. Prace ruszyły po niecodziennej sytuacji, do jakiej doszło kilka miesięcy temu.

Remont kaplicy był w planach już dawno, jednak zawsze brakowało na to środków. W pewnym momencie siostry Antoninki zostały obdarowane bardzo hojną ofiarą. Do Mirkowa zgłosiła się mieszkanka Jarocina, która o ich działalności dowiedziała się z jednego z artykułów opublikowanych w diecezjalnym "Opiekunie". To gest na miarę cudu - przyznaje w rozmowie z nami siostra Renata. - Nie znałyśmy tej kobiety. Niedawno zmarł jej mąż, po którym zostało wysokie ubezpieczenie. Ona te pieniądze trzymała w domu w widocznym miejscu. Tam napadli złodzieje, okradli sąsiadkę. U niej też byli ale tych pieniędzy nie zabrali. Ta pani przyjechała do nas, przywiozła te pieniądze. Powiedziała, że Św. Antoni je uratował, a miała do niego wielkie nabożeństwo.

Kobieta odeszła w styczniu tego roku. Na łożu śmierci miała ostatnie życzenie. Przekazała swojej siostrze, aby kolejny raz obdarować Antoninki. Tym razem miały to być środki ze sprzedaży mieszkania. - Jej życzeniem było aby wesprzeć Dom Boży w Mirkowie - opowiada s. Renata. - Dlatego wzięliśmy się za remont, ponieważ otrzymaliśmy te pieniądze. Gdyby ona ich nie dała, nigdy byśmy tego remontu nie zrobili.

Podczas prac remontowych codzienne msze odprawiane są o godz. 19.00 w sali Ochotniczej Straży Pożarnej. - Dzięki życzliwości druhów strażaków, pani prezes Anny Cichosz i gospodarza Damiana Dąbrowskiego, tam jest urządzona taka zastępcza kaplica - opowiada kapelan, ks. Jan Bednarek. - Przekazanie takiej ofiary było na pewno gestem uczynności i takiej wdzięczności św. Antoniemu, za to że były łaski, które otrzymała, modląc się za jego pośrednictwem. To również gest w stronę sióstr, które mają zgromadzenie p.w. Św. Antoniego Padewskiego.

Siostry otrzymały bardzo wiele, jednak remont będzie musiał zostać rozszerzony o dodatkowe zabiegi, na których pokrycie najprawdopodobniej nie wystarczy zebrana kwota. W trakcie prac okazało się, że do całkowitej wymiany nadaje się sufit. - Belki były zupełnie spróchniałe. Jeszcze trochę i mogło dojść do tragedii - mówi s. Renata. - Pan Bóg nad nami czuwał i przysłał do nas tę kobietę. W środku będzie gładź gipsowa, na posadzce płytki będą z granitu, ołtarz będzie z granitu. Planujemy zainstalować nowe tabernakulum, mamy już założoną klimatyzację, parapety. Zrobiliśmy też cały nowy chór, gdzie będą metalowe schody. To również nie było przewidziane w kosztorysie. Wykonawca jest taki dobry i powiedział, że może na zapłatę poczekać.

Osoby, które chciałyby wspomóc plany sióstr Antoninek proszone są o bezpośredni kontakt z nimi w Mirkowie. Zgromadzenie wcześniej zostało obdarowane budynkiem i ziemią, które pozostawił po sobie w 2007 r. Bronisław Jurasik. W miejsce jego posiadłości powstał „Dom Dobrych Serc”, w którym przebywają starsze i schorowane osoby.

Autor: patryk.hodera@radiosud.pl