OSTRZESZÓW: Mała podwyżka, duże emocje

O 140 złotych z małym haczykiem więcej niż dotychczas zarabiał będzie starosta ostrzeszowski Lech Janicki. Choć skalę podwyżki nie jest imponująca, i tak wywołała ostrą momentami wymianę zdań podczas ostatniej sesji Rady Powiatu. Zgodnie z podjętą uchwałą, wynagrodzenie starosty wynosić będzie 12.100zł. Na sumę tę składają się: wynagrodzenie zasadnicze – 5.900zł., dodatek funkcyjny – 1900zł., dodatek specjalny – 3.120zł. oraz dodatek za wysługę lat – 1.180zł. Jak zaznaczono w uzasadnieniu, proponowana regulacja wynika z nowelizacji Rozporządzenie Rady Ministrów, zobowiązującego do wskazywania kwoty dodatku funkcyjnego, a nie, jak dotąd, jej procentowego zapisu.
-Ja uważam, że starosta pełniąc tę funkcję zarabia niemało – stwierdził radny Stanisław Hemmerling – A przecież jednoosobowa sam nie ma na głowie wszystkich problemów. Ma do dyspozycji zarząd, kierowników, jednostki, wszystkie formacje, które to w powiecie funkcjonują. A druga sprawa, to rozporządzenie Rady Ministrów nie mówi, że jesteśmy zobligowani do podwyżki, tylko mówi o przeorientowaniu z procentowego naliczania dodatku funkcyjnego na stałą liczbę. Tu nie ma mowy o tym, że jesteśmy zobligowani do podwyżki.
Radny zapowiedział więc, że nie podniesie ręki za uchwałą. Słowa te spotkały się z ostrą reakcją Kazimierza Obsadnego, który zarzucił swojemu koledze nieuczciwość.
-Robi retorykę, popisuje się na posiedzeniu Rady. Na komisji oświadczył, że co to jest to 160zł., nie wnoszę sprzeciwu. To jest w protokole.
S. Hemmerling uznał to za kłamstwo. Przekonywał, że przypisane mu słowa tak naprawdę padły z ust Roberta Pustkowskiego, który jednak tego nie potwierdził. W dyskusję włączył się także Jan Puchała.
-Pracownicy mieli przez dziewięć lat podnoszone wynagrodzenia o stopień inflacji. Suma summarum to wyszło ponad 20%. Starosta nie dostał przez te lata ani grosza, to był jeden z pracowników, który nie został w ogóle doceniony finansowo.
Dodajmy, że po raz ostatni wynagrodzenie starosty regulowane było w 2009 roku.