1 maja 2024, 09:15

Teraz

21°

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Szpital czeka na szybkie testy

W najbliższych dniach do ostrzeszowskiego szpitala trafić ma pula około trzystu testów na koronawirusa. Posłużą one przebadaniu personelu medycznego oraz pacjentów. Jak wyjaśnia prezes Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia Marek Nowiński, są to tzw. szybkie testy, dzięki którym w krótkim czasie uzyskać można, niezwykle cenne w obecnej rzeczywistości wyniki.
-Żeby w porę wychwycić potencjalne zagrożenie - podkreśla M. Nowiński. – Jest wielu nosicieli, którzy nie mają żadnych objawów i to jest groźne. Dlatego trzeba robić takie przesiewowe badania, żeby eliminować tych, którzy są potencjalnymi nosicielami, nie mając objawów.
Według zapowiedzi prezesa OCZ, testowanie personelu i pacjentów przebiegać będzie według określonej kolejności.
-To nie jest tak, że my natychmiast przeprowadzimy badania wszystkim pracownikom i wszystkim pacjentom – zaznacza Nowiński. – W pierwszej kolejności będziemy badali tych pracowników i tych pacjentów, którzy są na pierwszej linii frontu, czyli pogotowie ratunkowe, izba przyjęć. Potem będziemy badać pacjentów i pracowników, którzy są na oddziale paliatywnym, bo to jest niezwykle czuła materia. Ile domów pomocy społecznej wpada w straszliwe dramaty, dochodzi tam do nieziemskich sytuacji. To jest pacjent, który podlega wyjątkowej ochronie. Musimy podchodzić do tego wszystkiego selektywnie, z dużą rozwagą.
W tym kontekście warto zapytać o plan działania w przypadku, gdyby któryś z testów wykazał obecność koronawirusa na terenie szpitala. M. Nowiński przekonuje, że procedury w tym zakresie są wypracowane.
-Jeżeli to się potwierdza to natychmiast pracownik jest izolowany, oddział jest zamykany, wszyscy podlegają testom, uruchamiana jest cała procedura.
Nie ulega jednak wątpliwości, że taka sytuacja oznaczałaby bardzo poważny kryzys. Środków bezpieczeństwa ma być zresztą więcej. Jak informuje Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, lada moment przed ostrzeszowskim szpitalem stanie drugi namiot – będzie on służył jako specjalna szatnia dla personelu szpitala, który musi się przebrać z tzw. skażonej odzieży (np. po pobraniu wymazu lub po wykonaniu czynności opiekuńczych przy pacjencie, który może być zarażony).

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl