27 kwietnia 2024, 16:09

Teraz

18°

Fakty

A A A

OSTRZESZÓW: Szpital potrzebuje lądowiska i pomieszczeń dla pogotowia

O konieczności budowy lądowiska dla śmigłowca LPR oraz trudnościach związanych z przejęciem przez szpital Pogotowia Ratunkowego dyskutowano podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w Ostrzeszowie. Ze sprawozdania przedstawionego przez starostę Lecha Janickiego wynika, że ostrzeszowski szpital już trzykrotnie uzyskał odmowę lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z powodu braku przyszpitalnego lądowiska. Z wypowiedzi L. Janickiego wynika, że aktualnie rozpatrywane są dwie możliwe lokalizacje takiego lądowiska.
-Zależy nam na tym, aby było to jak najbliżej szpitala, aby transport chorego, chociażby były to tylko dwa lub trzy przypadki w roku, odbył się jak najsprawniej i jak najszybciej. Generalnie, lądowisko przy szpitalu to kolejne zadanie, które musimy zrealizować, żeby mieć pełną możliwość dostępu do usług wysokospecjalistycznych.
Stare przepisy nie były w tym zakresie zbyt rygorystyczne, dopuszczały możliwość umiejscowienia lądowiska nawet między budynkami szpitala. Teraz jest to już wykluczone. Wymiary lądowiska to 25m x 25m, ale projektant musi brać pod uwagę również tzw. kąty podejścia do lądowania. Ostateczna decyzja co do lokalizacji zapaść ma po rozmowach z przedstawicielami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z transportem chorych bezpośrednio łączy się także ponowne przejęcie przez szpital Pogotowia Ratunkowego. Ma to nastąpić 1 kwietnia przyszłego roku. Prezes Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia Marek Nowiński zapewniał, że zrobi wszystko, aby dobrze przygotować się do tego zadania. Jego zdaniem, wbrew niektórym opiniom, nie należy się jednak z tego tytuły spodziewać szybkich korzyści finansowych.
-Trzeba pamiętać, że najpierw trzeba włożyć dużo pieniędzy. Po pierwsze trzeba kupić sprzęt. Jedna karetka kosztuje 450 tys. zł., a potrzebna jest nie jedna. Oczywiście można szukać innych form: dzierżawa czy leasing, ale trzeba się liczyć z kosztami, a to są duże koszty.
Kolejna trudność, to brak pomieszczeń w szpitalu.
-W obecnych zasobach, które mamy nie ma możliwości, abyśmy zrobili pomieszczenia dla karetek, ratowników i lekarzy – oświadczył M. Nowiński – W związku z tym musimy to w starych pomieszczeniach wygospodarować i wyremontować. Tego remontu też nie da się zrobić za 50 tys. złotych. To są kolejne duże pieniądze, które trzeba włożyć w remont. Liczymy się z tym, że długofalowo będzie to inwestycja opłacalna, natomiast w krótkim okresie czasu trzeba liczyć się z dużymi nakładami, żeby to zaczęło funkcjonować.
W trakcie tego samego posiedzenia, radny Jerzy Mucha dopytywał o rozmowy z pielęgniarkami, które domagają się podwyżek.
-Sprawa jest oczywiście trudna – nie krył prezes OCZ – Mamy świadomość naszego budżetu, środków, jakimi dysponujemy, ale mamy również świadomość oczekiwań pielęgniarek. Staramy się to jakoś łączyć, ciągle rozmawiamy z pielęgniarkami. Jak długo piłka w grze, tak długo mecz się nie kończy. Po prostu trwają rozmowy.
M. Nowiński przekonywał, że pomimo trwającego protestu nie ma problemów z obsadą pielęgniarską na oddziałach.


 

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl