29 kwietnia 2024, 04:35

Teraz

12°

Fakty

A A A

REGION: Słodka akcja dla Jarka w Wieruszowie

Kochani, połączmy siły i pomóżmy Jarkowi. Nie raz udowodniliśmy,  że razem możemy więcej.

Przyłącz się do naszej akcji w dwóch prostych krokach:

1. Upiecz ciasto (dostarcz je od  godziny 15:00 w piątek  12.02. br  do WDK w Wieruszowie, sala nr3 )- chęć upieczenia ciasta można zgłosić u koordynatora akcji pod nr 605929500, lub na fb

2. W sobotę (13.02.21) kup ciasto lub kubek gorącej czekolady  w jednym z pięciu punktów dystrybucji na terenie Wieruszowa:
-  okolice (starej) Biedronki przy ul. Fabrycznej
-  bazarek ( skrzyżowanie ul. Fabrycznej i ul. Osiedlowej)
- okolice Intermarche
- ul. Warszawska obok Domu Towarowego
- Park Turbinka obok nowej Biedronki

Koordynator akcji:  Monika Józefowska  

Organizatorzy akcji:  Uczniowie i rodzice uczniów klasy VII a


Gdyby jednak ktoś nie wiedział kim jest Jarek i dla kogo ta akcja.

Jarek Pawlaczyk to 45-letni mieszkaniec Wieruszowa, właściciel firmy Kangurek. Większość z nas poznała Jarka podczas różnego rodzaje wycieczek. Zawsze uśmiechnięty, cierpliwy, życzliwy, ale też konsekwentny w dbaniu o swój park maszynowy i bezpieczeństwo uczestników wszystkich wyjazdów. Nade wszystko to niezwykle sprawny kierowca, który zawsze bezpiecznie docierał do celu.  

W największym skrócie: jesienią 2020 r zaniki pamięci u Jarka wzbudziły niepokój u jego najbliższych. Tomograf wykazał guza mózgu. Z uwagi na CVID-19 i konieczność odbycia kwarantanny, dopiero w styczniu wykonano biopsję- okazało się, że w mózgu jest krwiak, którego zoperowano, a Jarek zapadł w śpiączkę. Po 2 tygodniach Jarek wybudził się, ale jego stan znowu się podorszył: padaczka, reanimacja, OIOM, a resztę możecie sobie dopowiedzieć.

Wiadomo, że wróg Jarka ma swoje imię. To glejak wielopostaciowy 4 stopnia, nieoperacyjny, Bardzo agresywny… kilka dni temu Jarek został wypisany ze szpitala (w stanie ciężkim, ale stabilnym) z możliwością pobytu w hospicjum lub w domu. Jarek jest w domu, opiekuje się nim żona i synowie. Ponieważ guz  jest nieoperowalny, zebrane środki będą potrzebne na bieżące potrzeby  (rehabilitację, łózko rehabilitacyjne) a następnie chemioterapię lub radioterapię

Drodzy Państwo to przecież NASZ JAREK. Kiedyś to ON dbał o nas, dziś to my zadbajmy o Niego. Proszę o pomoc w swoim imieniu oraz organizatorów akcji, do której z całym sercem się włączam. Wierzę, że pojedziemy na niejedną wycieczkę.

Monika Józefowska

Autor: patryk.hodera@radiosud.pl