SOKOLNIKI: Karetka tylko przez pół doby

Za kilka miesięcy zostaną wprowadzone znaczące zmiany w systemie ratownictwa medycznego. Od 1 kwietnia 2019 r. karetka stacjonująca w Sokolnikach będzie tam przez 12 godzin, a nie jak do tej pory całodobowo. Początkowo ambulans w ogóle nie był ujęty w planie. W Wieruszowie w ZRM nie będzie lekarza.

Zmiany obejmą całe województwo łódzkie. Nowe ustalenia są narzucone odgórnie. Początkowo Zespół Ratownictwa Medycznego w ogóle nie był ujęty w Sokolnikach. - Po usilnych rozmowach, że karetka jednak jest potrzebna, że byłaby tylko jedna, dano nam ją na 12 godzin – zdradziła w rozmowie z nami prezes Powiatowego Centrum Medycznego w Wieruszowie, Eunika Adamus. - Chciałabym również zaznaczyć, że jak zaznajomiliśmy się z mapą to nie jesteśmy wyjątkiem, ponieważ są karetki i 12-godzinne, i 8-godzinne, i 5 dni tylko w tygodniu. Tak ustalono, z czego to wynika, władze odpowiedzą panu na to pytanie.

Za kilka miesięcy PCM dodatkowo ma odpowiadać za karetkę, która będzie stacjonowała w Złoczewie. - Będziemy mieli 3 karetki – zapowiada prezes Adamus. - Jedną w Złoczewie, jedną w Wieruszowie i 12-godzinną w Sokolnikach. Od kiedy w zeszłym roku jest jeden rejon operacyjny, dotyczy on całego woj. łódzkiego, więc nie ma podziału na powiaty, tylko są określeni świadczeniodawcy, którzy świadczą usługi. W jakich godzinach będzie karetka w Sokolnikach to jeszcze tego nie wiemy, bo przypuszczam że będzie to określone w konkursie ofert, który będzie rozpisany w NFZ. Czemu tak się wydarzyło? Ja nie wiem. Przypuszczam, że brana była pod uwagę liczba wyjazdów, bo tych wyjazdów na dobę u nas, w przypadku tych dwóch karetek, to jest około pięciu. Bywa, że karetka w Sokolnikach wyjeżdża raz, lub 6 razy, lub w ogóle. Sądzę, że to było brane pod uwagę. Tak jak nam tłumaczył Urząd Wojewódzki i szef WSRM-u, że jest to też związane z ilością pieniędzy przeznaczanych na ratownictwo medyczne, których jest mało.

Przyjadą sami ratownicy

To nie jedyne zmiany, jakie sięgną powiatu wieruszowskiego. Stacjonująca do tej pory przy szpitalu karetka typu „S” zamieni się na „P”. Od 1 kwietnia 2019 r. do osób wymagających pilnej pomocy będą wyjeżdżać sami ratownicy medyczni, choć i teraz ma to już miejsce.

- Były poddane analizie czasy dotarcia ZRM do miejsc zdarzenia i też ilości wyjazdów – uzmysławia Dorota Gajewska, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Poddaliśmy analizie dwa zespoły w Wieruszowie i w Sokolnikach. Od 1 stycznia do 30 września 2018 r. taka analiza pokazuje, że średnio zespół typu „S” wyjeżdżał 2,93 razy na dobę, natomiast zespół typu „P”, w tym samym czasie, był angażowany 3,17 razy. To są 3 wyjazdy, z czego taki zespół w innej części województwa, w Łodzi czy gdzieś indziej, wyjeżdża 6 – 7 razy. To uzasadniało nam zmniejszenie ilości godzin z 24 do 12 w Sokolnikach. Cofnięcie zespołu specjalistycznego na rzecz podstawowego wynikało też tak naprawdę u państwa z braku lekarzy, którzy nie chcą jeździć w ZRM.

Dobra czy zła zmiana?

Zmiana w całym województwie spowodowała wzrost zespołów ratownictwa ze 100 do 106. Jak zapowiadają nasi rozmówcy, w związku z jednym rejonem operacyjnym ma nie być problemów z wyjazdami karetek np. z Wielunia do Sokolnik i na odwrót. - Dojazd karetki z bardziej oddalonego terenu nie sprawiał będzie problemów – zapowiada dyrektor Gajewska. - Proszę pamiętać też o Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym, które jest dedykowane wsparciu zespołów na kołach.

Zmiana, jak usłyszeliśmy, nie zapada raz na zawsze. - Jak zapoznamy się z tym od 1 kwietnia i zobaczymy jak to funkcjonuje nic nie stoi na przeszkodzie aby dokonać jakiejś korekty – zaznacza dyrektor Gajewska. - Jeżeli okaże się, że powinniśmy wrócić do zespołów typu „S” to takie posunięcie zostanie poczynione. Działamy w tym momencie dla dobra całego województwa, w ramach środków, którymi w tym momencie dysponujemy.

Sprawdzimy jednak jak zmiana ma się w rzeczywistości. Do tej pory, gdy karetki były zajęte innymi interwencjami, o pomoc byli proszeni strażacy, którzy są szkoleni w zakresie udzielania pierwszej pomocy.