26 kwietnia 2024, 02:29

Teraz

Rozrywka i oświata

A A A

OSTRZESZÓW: Pracując z młodzieżą człowiek czuje się młody

Na pytanie, bez kogo żadna szkoła nie może funkcjonować, zapewne niemal wszyscy odpowiedzielibyśmy, że bez uczniów, nauczycieli i dyrektora. Są jednak również ludzie pozornie odgrywający role drugoplanowe, ale w rzeczywistości mający bardzo duży wpływ na codzienną pracę danej placówki. Do grupy tej należy z pewnością Anna Cwojdzińska, która przez ostatnie 41 lat prowadziła sekretariat I Liceum Ogólnokształcącego w Ostrzeszowie. Prowadziła, ponieważ właśnie zdecydowała się przejść na zasłużoną emeryturę. 16 marca 1980 roku to pierwszy dzień pracy A. Cwojdzińskiej w I Liceum Ogólnokształcącym. Dyrektorem był wówczas Zenon Krysiak.
- Pracując w szkole człowiek zawsze jest na bieżąco – uważa pani Anna. – W jakimkolwiek urzędzie praca wygląda nieco inaczej. Pracując z młodzieżą człowiek jest, a przynajmniej czuje się młodszy. Są różne trendy w określonym czasie, a młodzież zawsze daje o tym znać, informuje o tym.
41 lat to ogrom wydarzeń i spotkań z ludźmi. Wiele z nic pozostanie w pamięci A. Cwojdzińskiej już na zawsze.
- Pisałam przez wiele lat pytania do matury, które otrzymywałam od nauczycieli. Byli uczniowie, którzy bardzo chcieli je poznać. Ktoś prosił o kalkę, przez którą były pisane te pytania. Nigdy sobie na to nie pozwoliłam, nawet przez myśl mi to nie przeszło, żeby komukolwiek to udostępnić.
Panią Anię znają, cenią i lubią wszyscy tworzący społeczność ostrzeszowskiego ogólniaka, w tym dyrektor Michał Błoch.
- Jako ósmoklasista przynosiłem tutaj podanie z prośbą o przyjęcie do szkoły – wspomina. – Potem cztery lata uczęszczania do I LO. Potem, niepewny, przynosiłem podanie o pracę, też opierając się o ten kontuar. Potem pierwszy dzień na stanowisku dyrektora, który miło wspominam.
Anna Cwojdzińska liczy na to, że nawet będąc na emeryturze utrzyma kontakt ze swoim byłym już miejsce pracy. Oprócz tego zamierza częściej niż dotąd wyjeżdżać poza swoje rodzinne miasto.
- Pracując w szkole przez tyle lat, miesiąc maj niestety uciekał – przyznaje. – Nie zawsze dane mi było zobaczyć jak rozwijają się kwiaty, że słońce świeci, ponieważ czas matury rozpoczyna się już od godziny 7.00 do popołudnia, a niekiedy do wieczora. Tak więc teraz chociaż maj będzie mój.
A my życzymy, aby szczęśliwy dla pani Ani był nie tylko maj, ale także wszystkie pozostałe miesiące przez wiele kolejnych lat.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl