26 kwietnia 2024, 03:09

Teraz

Rozrywka i oświata

A A A

OSTRZESZÓW: Wspólny projekt Sylwii Grzeszczak i Szymona Chwalisza

Kolejne dzieło Szymona Chwalisza miała okazję zobaczyć wielomilionowa publiczność. Po woodstockowych gitarach i kaskach dla skoczków narciarskich przyszła pora na fortepian. To kolejny efekt współpracy ostrzeszowskiego artysty z Sylwią Grzeszczak. Razem stworzyli szatę graficzną instrumentu, który zagrał podczas finału „The Voice of Poland”. Zgodnie z życzeniem S. Grzeszczak, S. Chwalisz stworzył na nim portret Rafała Kozika – finalisty programu z jej zespołu.
- Taki był plan, takie było moje marzenie – przyznała w rozmowie z nami. - Dzięki Szymonowi jesteśmy w stanie to zrealizować. On wie, jak to zrobić, jak zaczarować tym fortepianem.
Dlaczego właśnie Szymon?
- To proste – przekonuje S. Grzeszczak. - Olbrzymi talent, pasja, fajna przygoda, fajna współpraca. To są takie czynniki, które są bardzo ważne. No i krótkie terminy. Zazwyczaj mamy bardzo mało czasu. Zdarza się, że dzwonię do Szymona w nocy i mówię, że mam jakiś pomysł i pytam, czy da radę. Zawsze jest w stanie coś wykombinować i te projekty są fantastyczne i na najwyższym poziomie.
Swojej trenerce podczas wizyty w Ostrzeszowie towarzyszył Rafał Kozik, finalista „The Voice of Poland” z jej zespołu. Informacja, że zostanie uwieczniony na fortepianie była dla niego wielką niespodzianką.
- Nie sądziłem, że będziemy działać tutaj bardziej artystycznie, wchodząc w malarstwo – stwierdził. - Jestem bardzo zadowolony, że dzień z Sylwią, dzień z trenerem mogliśmy spędzić w taki, a nie inny sposób. Jestem bardzo szczęśliwy z tego względu, że fortepian z moim wizerunkiem będzie na scenie. To jest totalny szok.
Współpraca tandemu artystycznego Grzeszczak&Chwalisz trwa już od dłuższego czasu. Rozpoczęło się od projektów koszulek, okładki singla, a nawet rodzinnych prezentów. W tegoroczne wakacje przyszła natomiast pora na fortepiany. Łącznie powstało ich około pięciu. Na każdy festiwal z udziałem S. Grzeszczak przygotowywany był oddzielny projekt.
- Często jest tak, że wzór fortepianu narzucony jest przez imprezę, na której gra Sylwia – wyjaśnia S. Chwalisz. - Tak jak w przypadku Festiwalu Ziemi w Uniejowie, gdzie wszystko związane było z ekologią, robiłem fortepian z takim specjalnym mchem. Chyba mój ulubiony. Na festiwal w Sopocie przygotowywałem takie bardzo kolorowe pianino z wymownymi hasłami. Zobaczymy co dalej, co Sylwia nagra nowego. Może zrobimy coś pod nowy utwór.
Póki co ostatnim efektem kooperacji jest instrument, dzięki któremu zapewne długo pamiętać będziemy dwunasty finał „The Voice of Poland”.

Autor: lukasz.smiatacz@radiosud.pl